Wypróbowałam rutynową pielęgnację skóry z wczesnych lat dwudziestych dla mojej skóry po trzydziestce

Chociaż pielęgnacja skóry jest obecnie integralną częścią mojego życia - piszę o niej, ćwiczę, a czasem mam na jej punkcie obsesję - nie zawsze tak było. Mając dwadzieścia kilka lat, nie miałam prawie żadnych rutynowych zabiegów pielęgnacyjnych, o których mogłabym mówić. Kiedy zaczynałem college, wykupiłem abonament na zestaw produktów do walki z trądzikiem, który był moim pierwszym wprowadzeniem do wieloetapowej rutyny. Ostatecznie zacząłem stosować bardziej uogólnione zszywki do pielęgnacji skóry (chociaż z jakiegoś powodu nadal nie zobowiązałem się do codziennego nawilżania). Prawdę mówiąc, moja gra w pielęgnacji skóry była daleka od wyrafinowania. Byłoby wiele nocy, kiedy „myłam” twarz za pomocą ściereczki do demakijażu. Patrząc wstecz na moje stare nawyki, trudno uwierzyć, że mogłem być tak laissez-faire bez znaczących konsekwencji. Och, radość z bycia młodym.

Dziś moje podejście do pielęgnacji skóry jest dużo bardziej kompleksowe. Studiowałem składniki, miałem za sobą lata prób i błędów i wybrałem kolekcję produktów, które najlepiej pasują do mojej skóry. Teraz, gdy mam trzydzieści kilka lat, pomyślałem, że byłoby interesujące powrócić do mojej rutyny OG od kiedy po raz pierwszy poznałem pielęgnację skóry i zobaczyć, jak (i ​​dlaczego) wszystko się zmieniło. Kontynuuj przewijanie, aby przeczytać, co się stało, gdy cofnąłem zegar do mojej rutyny pielęgnacyjnej dla mojej trzydziestokilkuletniej skóry.

Środek czyszczący

Mój środek czyszczący „jedź albo umrzyj” na studiach (wtedy nazywany po prostu „płynem do mycia twarzy”) był zakupiony w aptece, który był popularny wśród wszystkich moich przyjaciół. Ponowne włączenie go z powrotem do mojej rutyny i wąchanie jego świeżego, orzeźwiającego zapachu, natychmiast przywróciło mnie z powrotem. Podczas gdy ja byłam za nostalgią, formuła jest po prostu zbyt wysuszająca dla mojej wrażliwej skóry w dzisiejszych czasach. Po dwudziestce myłem twarz codziennie i rano (a czasem w ciągu dnia). Dzisiaj wzdrygam się na myśl o myciu twarzy kilka razy dziennie.

Po bardzo potrzebnej diecie pielęgnacyjnej ograniczyłem rutynę do podstaw i wylądowałem na klasycznym środku oczyszczającym Cetaphil. Używam złuszczającego Extra Gentle Daily Scrub każdego wieczoru przed snem i rano po prostu używam wody micelarnej do mycia twarzy.

Czego używam dzisiaj:

Cetaphil Extra Gentle Daily Scrub 8,99 zł

Toner

Wyraźnie pamiętam naukę o tonikach od innej dziewczyny, kiedy byłam w ósmej klasie. Te, których używałam jako nastolatka, były zbyt szorstkie i wysuszające - pamiętacie środki ściągające? To doświadczenie wydawało się bardziej, że karzę swoją skórę, aby się podporządkować, zamiast robić to w jakiś przysługę.

Dziś toniki i esencje (coś, o czym nie wiedziałem do późnych lat dwudziestych) mogą być kategoriami pielęgnacji skóry, w które inwestuję najwięcej. Kilka lat temu w końcu ugryzłem kulę i wypuściłem kultową esencję do twarzy SK-II (99 USD). Zakupiony przeze mnie zestaw wartościowy zawierał również markowy balsam do twarzy Facial Treatment Clear Lotion (tonik). Zacząłem uzależniać się od obu. Oferta SK-II bardzo różni się od tonerów, które wypróbowałem w młodości. Jest niezwykle delikatny i skuteczny, nigdy nie wysusza ani nie podrażnia. Jako duet te kosmetyki są jeszcze lepsze - niewiele produktów miało tak znaczący wpływ na wygląd i zdrowie mojej skóry.

Czego używam dzisiaj:

Balsam do twarzy SK-II Clear $ 76

Olej

Na tym etapie mojego życia zgromadziłam asortyment olejków w mojej kolekcji produktów do pielęgnacji skóry. Każdy olej służy do innego celu, wchodząc w razie potrzeby, w zależności od tego, jak radzi sobie moja skóra. Sunday Riley's U.F.O. Ultra-Clarifying Face Oil (80 USD) jest darem niebios, aby powstrzymać wypryski, a Ranavat Botanics Radiant Rani (90 USD) stał się moim ulubionym środkiem rozjaśniającym.

Jednak jedynym produktem, który najdłużej przetrwał w mojej rutynie pielęgnacyjnej jest Kiehl's Midnight Recovery Concentrate. Niezależnie od tego, w jakim stanie jest moja skóra, to odżywcze rozwiązanie na noc zawsze przyniesie jej korzyści. Kiedy byłam młodsza, nienawidziłam czegokolwiek na mojej twarzy, kiedy kładłam się spać (chłopcze czasy się zmieniły), ale ta formuła wydawała się wystarczająco lekka - i szybko uzależniłam się budząc się ze skórą, która była super nawilżona i odświeżony rano. Nadal jest moim celem, aby rozwiązać szereg problemów skórnych lub po prostu upewnić się, że obudzę się, wyglądając jak najlepiej.

Czego (nadal) używam dzisiaj:

Kiehl's Midnight Recovery Concentrate 49 USD

Filtr przeciwsłoneczny

Kiedyś polegałem na SPF w moim podkładzie, aby zaspokoić wszystkie moje potrzeby w zakresie ochrony przeciwsłonecznej. Od tego czasu zdałem sobie sprawę, że to nie jest świetna strategia. Teraz wiem, że krem ​​przeciwsłoneczny należy nakładać ponownie przez cały dzień (coś, czego nie zrobię z podkładem), ale nie noszę już makijażu przez większość dni w tygodniu i potrzebuję ochrony przeciwsłonecznej, która nie jest zależna od makijażu.

Teraz, gdy mam trzydzieści lat, zdałem sobie sprawę z tego, że chronię moją skórę przed szkodliwym promieniowaniem UV i nie wychodzę z domu bez kremu przeciwsłonecznego. Filtr przeciwsłoneczny Tatcha jest droższy, ale pozostał moim absolutnym faworytem od czasu jego premiery. Pięknie się układa, wygładza, rozmywa i zapewnia piękne wykończenie, niezależnie od tego, czy zdecydujesz się na makijaż, czy nie.

Czego używam dzisiaj:

Tatcha Silken Pore Perfecting Sunscreen Broad Spectrum SPF 35 PA +++ 65 USD

Krem nawilżający

Nie jestem pewien, jak przeżyłem bez niego, ale przez wiele lat mojej młodej dorosłości w ogóle nie używałam kremu nawilżającego. Zawsze nienawidziłam uczucia nakładania jakiejkolwiek ilości produktu na twarz, zwłaszcza kremu nawilżającego, który był gęsty, tłusty lub miał jakąkolwiek wagę. W pewnym momencie, podczas moich studiów, włączyłam Dramatically Different Moisturizing Lotion + (28 USD) Clinique do mojej rutyny, ale nadal tylko w dni, kiedy czułam, że moja skóra musi zostać schłodzona.

Dziś uważam, że krem ​​nawilżający jest niezbędnym elementem mojej codziennej pielęgnacji skóry, która zapewnia jej odżywienie i zapobiega powstawaniu zmarszczek. To powiedziawszy, nie byłem wierny jednemu konkretnemu kremowi nawilżającemu i często zmieniam rzeczy z każdym sezonem, gdy zmieniają się potrzeby mojej skóry. Od kilku miesięcy uwielbiam lekki, ale skuteczny krem ​​polipeptydowy Drunk Elephant's Protini (68 USD).

Czego używam dzisiaj:

Drunk Elephant Protini Polipeptide Cream $ 68

Oto najlepsza pielęgnacja skóry dla osób po trzydziestce.

Interesujące artykuły...