Son & Park Beauty Filter Cream

Spisie treści

Jako redaktorzy ds. Urody każdego dnia jesteśmy bombardowani mnóstwem nowych produktów (znamy ciężkie życie). Recenzja to seria, w której przedstawiamy niektóre z najlepszych produktów, jakie wypróbowaliśmy. Niezależnie od tego, czy jest to szminka z drogerii, która przetrwała cały dzień, czy krem ​​do rąk, który uratował nas tej zimy, w tej kolumnie znajdziesz wszystkie nasze ulubione. Cieszyć się!

Son & Park Beauty Filter Cream Glow 32 USD

Nie będę kłamał - używanie „pięknego filtra” na Instagramie (znasz ten jeden) do robienia selfie to trochę zmiana gry. Wybiela zęby i wygładza teksturę skóry do tego stopnia, że ​​nie wyglądasz na zmienioną, tylko wzmocnioną, jeśli chcesz. Idealnie byłoby całkowicie pominąć filtr na rzecz dobrej skóry (i być może uśmiechu z zamkniętymi ustami), ale korzystanie z filtra stało się czymś w rodzaju osłony bezpieczeństwa. W gruncie rzeczy zdaję sobie sprawę, że jest to problematyczne: posługiwanie się filtrem jest zakorzenione w samoświadomości, ale nie powinniśmy być idealni na naszych zdjęciach - taka jest rzeczywistość.

Biorąc to wszystko pod uwagę, wciąż zdarzało mi się przesuwać po filtrze. To znaczy do niedawna, kiedy otrzymałem od Charlotte Cho, współzałożycielki Soko Glam, piękny szklany słoik z napisem „Beauty Filter” na przodzie. Jest to ekskluzywny produkt koreańskiej urody, Son & Park Beauty Filter Glow Cream, który działa jak nawilżający krem ​​nawilżający, który przygotowuje skórę do makijażu. Prawdę mówiąc, nie jestem wielkim fanem podkładów i zawsze rezygnuję z nich w swojej rutynie, ale pomyślałem, że nazwa jest bezczelna i kusząca, więc zdecydowałem, że warto się wirować. Dobrze, że traktuję zalecenia Cho jako ewangelię.

Byłem tak podekscytowany wypróbowaniem tego produktu, że wcześniej nie zbadałem dokładnie jego składników i zamiast tego z niecierpliwością przetarłem nim moje serum. W ciągu kilku sekund moja skóra nabierała fioletowo-różowego połysku wszędzie tam, gdzie uderzyło światło, efekt, którego nigdy wcześniej nie uzyskałem od kremu nawilżającego lub podkładu - tylko rozświetlacz. Było to spowodowane tym, czego później się dowiedziałem, że ekstrakty z pereł tworzą rzeczywisty perłowy połysk na mojej skórze. Ma również niesamowicie kremową konsystencję, przypominającą zagęszczony Cool Whip, który pozostawia gładką dla dziecka bazę pod makijaż. Po kilku minutach poruszania twarzą przed lustrem w zachwycie, nałożyłem gąbką podkład, kontynuowałem resztę mojej rutyny i ruszyłem do pracy.

Prawdopodobnie czytałeś wiele recenzji, w których redaktor twierdzi, że wypróbował nowy produkt i był zszokowany wynikami, ale zaufaj mi, gdy mówię, że byłem pod wrażeniem blasku mojej skóry pierwszego dnia, tak bardzo, że był od tego czasu filar mojej rutyny. Fajne jest też to, że niekoniecznie widać, jak działa po podkładzie, dopóki dzień się trochę nie zużyje, a chemia olejków twojej skóry rozgrzewająca makijaż pozwala perle wykonać swoją pracę. Cholera, filtry na Instagramie.

Obejrzyj poniższe wideo, aby zobaczyć różowo-fioletową poświatę w akcji. (Uwaga: to niesamowicie hipnotyzujące).

Interesujące artykuły...