Jak przestać przepraszać: próbowałem przez tydzień, oto jak poszło

Wszyscy mamy tego przyjaciela, który przeprasza za wszystko. To ja. Jestem twoim przesadnie przepraszającym przyjacielem. Przykro mi z tego powodu. To pierwszy raz, kiedy wpisuję (lub wypowiadam) te dwa słowa od tygodnia. Przed tym tygodniem przeprosiłem za:

  • E-mail, który był krótki
  • Posiadanie opinii
  • Choroba
  • Zamawianie opcji bez produktów mlecznych w Starbucks
  • Powiedzieć przyjacielowi, który ma dobre intencje, że ich komentarz był rzeczywiście rasistowski

Od dzieciństwa dziewczęta walczą z instynktem przeprosin z powodu silnego pragnienia bycia postrzeganymi jako dobre. Dziewczyny, które chcą, aby świat „je lubił”, wyrastają na kobiety, które płacą garść popularności z garścią osobowości. Mężczyźni nie mają tego problemu. Chłopcy uczą się cnoty odwagi i przygody; gdy dorastają, to, co kobiety uważają za godne przeprosin, nie pojawia się na radarze mężczyzny.

Więc przez tydzień obiecałem przestać przepraszać. Każdego dnia zmusiłem się do wyjścia poza moją strefę komfortu, badając każdą sytuację na bieżąco - pozostawiając moje impulsy i nerwice do walki w jakimś ciemnym zakątku mojego umysłu (a przynajmniej taka była nadzieja) - wszystko w pogoni za wcześniejszymi -opiekowa samoopieka.

Planowałem rozpocząć wyzwanie w poniedziałek, po przejściu do sklepu spożywczego i weekendowym oglądaniu prawdziwych przestępstw na Netflix. Zrobiłem listę moich ulubionych przekąsek i udałem się prosto do Trader Joe's. Po przeszukaniu półek w poszukiwaniu Mini Cinnamon Sugar Churros i wyszedł pusty, znalazłem bulion i odchrząknąłem.

"Przepraszam, przepraszam?" Ja zacząłem. „Hm, czy masz jakieś churros? Nie widzę tutaj żadnego. Tak mi przykro, widzę, że jesteś zajęty ”.

„Nie ma problemu” - powiedział pracownik. Położyła pudełko z chipsami Ghost Pepper na podłodze i poszła ze mną do miejsca, gdzie powinny być churros.

„Tak mi przykro” - wyjąkałem. „Ale wygląda na to, że wyszedłeś. Chyba że je przeniosłeś, a ja nie widziałem? W takim razie bardzo mi przykro, że odciągam cię od pracy ”.

"To nie problem. Sprawdzę z tyłu ”.

Odwróciła się, żeby odejść, ale machnąłem rękami, żeby ją powstrzymać.

„Jest OK, jest naprawdę OK” - powiedziałem. „Nie chcę, żebyś miał kłopoty ani nic. Widzę, że masz pracę do wykonania. Tak mi przykro."

„Ok, ale w tym momencie wybieram się na misję rozpoznawczą dla siebie, ponieważ ja też lubię te churros. Czy chcesz, żebym ci powiedział, co znalazłem? ”

„Och, OK. Pewnie. Dzięki. Przepraszam."

"Nie ma problemu."

Może czas zacząć.

Dzień 1

I tak zacząłem wyzwanie w sobotę po południu w Trader Joe's. Jeśli jest jedna rzecz, z którą się borykam, to przesadne przepraszanie pracowników sklepów. Pracowałem w handlu detalicznym w liceum i na studiach i żyję w strachu przed byciem klientami zaabsorbowanymi sobą, z którymi spotykałem się na co dzień (a czasem co godzinę). Kiedyś kelner w restauracji przypadkowo wrzucił mi na kolana pełną filiżankę coli i w końcu przeprosił ją za dodatkowe serwetki. Wiem wiem.

Następnego dnia pojechałem do Target, aby dokończyć cotygodniowe zakupy w sklepie. Podczas płatności zauważyłem, że moja karta kredytowa zniknęła z aplikacji Target na moim telefonie. Walcząc z instynktem przeprosin, pozostałem silny i przemówiłem.

"Hej. Dzień dobry? Popołudnie? Czy aplikacja jest zepsuta? Nie mogę załadować mojej karty kredytowej ”- powiedziałem.

Kobieta zmarszczyła brwi i przechyliła głowę. Powiedziała: „Nic nie słyszałam. Czy próbowałeś zalogować się w witrynie? ”

Pokręciłem głową, a potem poszedłem za jej sugestią. Nadal nie ma karty kredytowej. Czas zapytać ponownie. Spróbowałem ponownie. "Nie."

Jej twarz rozjaśniła się, gdy jej ręce wciąż przesuwały moje przedmioty po skanerze. „Czy masz fizyczną kartę celu? Mógłbyś tego użyć - powiedziała mi.

O rany, pomyślałem. To jest żenujące. Słowa „przepraszam” zaczęły pojawiać się na moich ustach, ale się powstrzymałem. - To było żenujące - powiedziałem, wyciągając kartę Celu z portfela. „Dziękuję za cierpliwość”.

„To zdarza się najlepszym z nas” - uśmiechnęła się.

Gdy skończyłem płacić, przybiłem sobie mentalnie piątkę.

Przeprosiny: zero

Dzień 2

Poniedziałek nadszedł i minął bez problemu i chęci przeproszenia, ale wtorek zaczął się od szukania odpowiedniego linku do webinarium kolegi. W przeszłości spędziłem połowę e-maila, przepraszając za mój brak obecności.

Zamiast tego złapałem telefon i wysłałem krótkiego SMS-a: „Link do powiększenia nie działa?”

Zanim zdążyłem odłożyć telefon na biurko, zadzwonił telefon. „Lawd, miej litość, wysłałem zły link. Zaczekaj” - odpowiedział mój kolega.

- Nie ma sprawy - powiedziałem.

W ciągu 5 minut przesłała mi informację, a ja usiadłem na krześle, żeby popatrzeć, trzymając latte w jednej ręce i jogurt w drugiej, zadowolony, że zwalczyłem chęć powiedzenia „przepraszam”.

Przeprosiny: wciąż zero

Dzień 3

Środa przyniosła problemy techniczne podczas telekonferencji. W naszym nowym scenariuszu pracy w domu mój mąż i ja często pracujemy razem w jadalni - on po jednej stronie stołu, ja po drugiej, przed naszym ogromnym wykuszem bez zasłon, z naszymi trzema psami drzemiący u naszych stóp. Rozmowa zaczęła się od tego, że błagałem o cierpliwość, gdy moje połączenie zostało przerwane trzykrotnie. Potem moja sąsiadka minęła nasz dom na porannym spacerze i rozpętało się piekło. Psy szczekały, jakby każdy zabójca z akt kryminalistycznych pojawił się na progu naszych drzwi, mój mąż wrzeszczał na nie, żeby przestały używać swojego zewnętrznego głosu, a ja próbowałam zacisnąć zęby i rozproszyć sytuację. Nie ma takiego szczęścia.

- Dziękuję za zrozumienie - powiedziałem.

"Co?"

„Dzięki za zrozumienie” - powtórzyłem.

„Nie słyszę Cię…”

„Dzięki za zrozumienie” - krzyknąłem.

"O. Tak. Rozumiem. Czy chcesz przełożyć termin? ”

"Nie! Rzuć to - wrzasnąłem, gdy jeden z nadmiernie podekscytowanych psów zaczął gryźć jej legowisko. "Czekaj, co?"

„Przełóżmy termin”.

"Dobra. PA."

„Więc kiedy chcesz…”

Ups. Rozłączyłem się, zanim mogliśmy przełożyć termin. Połączyliśmy się przez e-mail, w którym wyraziłem wdzięczność za jej zrozumienie.

Przeprosiny: wciąż zero, ale może powinienem był zaoferować?

Dzień 4

Unikam Facebooka w taki sam sposób, w jaki unikam majonezu, który jest często i nieskrępowany. Jednak staram się też być osobą bardziej towarzyską, co oznacza, że ​​od czasu do czasu konsumuję niewielką ilość Facebooka, a resztę dnia spędzam, próbując pozbyć się nieprzyjemnego smaku z ust.

Podczas mojego czwartkowego zwoju zobaczyłem, że koleżanka z college'u opublikowała mem, że po wszystkich szokujących wiadomościach i protestach lubiła wracać do normalności. Wziąłem (kilka) głębokich oddechów, wyprowadziłem psy na spacer, po czym wróciłem do telefonu i zacząłem pisać. Walcząc z każdym instynktem przeprosin, napisałem:

„Hej. Cieszę się, że udało Ci się ominąć szokujące wieści. Nie mogę. Co nie znaczy, że nie potrzebujesz pewnej ilości samoopieki i samoobrony. różni się od mojego normalnego ”.

Trzeba przyznać, że moja przyjaciółka odpowiedziała mi za pośrednictwem prywatnej wiadomości, we własnym kanale informacyjnym, a następnie SMS-em. Cieszyła się z okazji, by być lepszym, i doceniała, że ​​tak bardzo dbałem o nasz związek, że ją wychowałem.

Przepraszamy: Zero, dumnie

5 dzień

Tydzień zakończył się niepokojącymi wiadomościami. W poprzedni weekend członek mojej dalszej rodziny był narażony na koronawirusa iw następnych dniach spotkał się z moją najbliższą rodziną. Niepewna przyszłość medyczna wszystkich zaangażowanych trzymała się naszej rozmowy jak za ciasne ubranie. Słowa wirowały w mojej głowie, kiedy ściszonym głosem rozmawiałem przez telefon z mamą, nie chcąc więcej martwić się.

„Tak mi przykro, że musisz się tym martwić. Upewnij się, że poddałeś się kwarantannie, dopóki nie otrzyma wyników testu. I daj mi znać, jeśli zaczniesz czuć się chory, dobrze? ” Powiedziałem.

„Jestem pewna, że ​​nic mi nie będzie” - odpowiedziała.

„Jestem pewien, że będziesz. Porozmawiamy jutro - powiedziałem.

Po rozłączeniu zdałem sobie sprawę, że przeprosiłem. Chociaż wiedziałem, że ważne jest, aby przestać tak bardzo przepraszać, zdałem sobie sprawę, że badania nie są w stanie zmierzyć. Podczas osobistych walk przeprosiny okazujące empatię - sposób na powiedzenie: „Widzę ból, w którym się czujesz, i nienawidzę go za Ciebie”.

Dzień 5 Przeprosiny: jedna

Nastawiłem się na ostatni dzień bez przeprosin, pewny, że nie mam żadnych telefonów, webinarów ani kursów Target. Przechodząc do tygodnia, chciałem odkryć, dlaczego muszę przeprosić. Wcześniej chciałem wybaczyć swoją wrażliwość, zamiast podziękować innym za ich otwartość.

Za każdym razem, gdy denerwuję się pierwszego dnia w nowej szkole, odruchowo odnajduję obrazę (przesadną lub wyimaginowaną) za przeprosinami. Dopiero teraz potrafię docenić, jak ograniczone są moje przeprosiny i jak przychylna większość ludzi ma taką szansę. Zdecydowałem, że potrzebuję twardego resetu mojego sposobu myślenia, kiedy zadzwonił telefon. Moja mama, z aktualizacją. Wyniki COVID-19 okazały się negatywne i pozwoliliśmy, aby nasze zmartwienia zapadły się w siebie i odpłynęły.

„Przepraszam, że cię niepokoję” - powiedziała moja matka.

„W porządku” - powiedziałem.

I miałem to na myśli.

20 lat temu ciocia Jemima sprawiła, że ​​wstydziłem się w mojej czerni - ale już nigdy się nie chowam

Interesujące artykuły...