Życie z niezdiagnozowanym ADHD - i jak kwarantanna zmusiła mnie do uzyskania pomocy

Spisie treści

Naczynia piętrzą się w zlewie, a kosze na pranie mogą się rozsypać. Łóżko wygląda, jakby spało przez cały dzień; szare prześcieradło na zawsze pomarszczyło się, a pod pustymi kołdrami pojawiła się dziwna bryła w kształcie osoby. Grillowane paski z kurczaka sprzed dwóch tygodni („czy to były trzy?”, Pyta mój mąż), zapakowane w folię, siadają na dolnej półce lodówki. Cienka warstwa kurzu zaczyna tworzyć się na świecach, książkach, abażurach i ramkach do zdjęć - wielu przedmiotach, które sprawiają, że mój dom jest domem - i kępki osiadają ukradkiem w rogach tego, co wydaje się teraz moim całym światem.

Mam 32 lata i oto, co powinieneś o mnie wiedzieć: jestem typem osoby, która szoruje przez godzinę biały drewniany blat po przyjęciu i całą butelkę wina. Jestem typem osoby, która odchodzi od stołu, aby pociągnąć dywan tak, aby jego krawędzie pokrywały się z kafelkami na podłodze.

Ale teraz, skuleni w domu, kiedy nowość w pieczeniu zakwasu minęła, jest inaczej. Bałagan, który pojawił się wokół mnie w naszym dwupokojowym mieszkaniu, nie może się równać z bałaganem, który zajmował miejsce w mojej głowie. Całkowicie zagubiony, nieustannie chodzę w króliczych norach - trywialnych, głębokich, zirytowanych, optymistycznych, nieistotnych, przepełnionych rozpaczą, samolubnych, przytłaczających i często tak przypadkowych, jak wiele zakładek, które pozostają otwarte jednocześnie, przez cały dzień każdego dnia w mojej przeglądarce. To wszystko jest zbyt przytłaczające.

Wiem, przynajmniej od kilku lat, że coś jest nie tak ze stanem mojego umysłu. Zauważyłem daremność 12-godzinnych dni pracy, desperackiego skakania między pomysłami i zadaniami na moich niekończących się listach rzeczy do zrobienia, które dają zaledwie sto słów na stronie - nie do końca idealne w mojej karierze jako niezależny pisarz. Zauważyłem, że jestem tak nienaturalnie pochłonięty zadaniami, że wszystko inne wokół mnie przestaje istnieć. Zauważyłem, że nigdy nie pamiętam, gdzie jest mój telefon, klucze, obrączka ani okulary i jak kiedy szukam portfela, czasami rysuję puste słowa, jak on wygląda. Zauważyłem, że próba wykonywania kilku zadań jednocześnie, choćby niewielka, może powodować niepokój emocjonalny, podobnie jak głośne, powtarzające się dźwięki.

Ale oto kwestia choroby psychicznej: kiedy na nią cierpisz, łatwiej jest odrzucić objawy jako wady osobowości.

Byłem przerażony tym, że nie byłem w stanie rozpoznać znajomych, którzy do mnie podchodzili, tak jakby te kilka rozmów, które z nimi odbyłem, nigdy się nie wydarzyło. Byłem zdezorientowany, że nie potrafię przypomnieć sobie ani jednego szczegółu rozmowy z redaktorem, ponieważ byłem zbyt rozproszony przez to, jak trzymał widelec i brzęczący dźwięk, gdy dotknął jego talerza. Zauważyłem, jak mój umysł biegnie w nocy, kiedy moje ciało jest przytulone w ciepłych ramionach męża, karmiąc mnie historiami, pomysłami, listami rzeczy do zrobienia i planami; to jak bycie na dzikiej przejażdżce, która nie skończy się, dopóki nie wzejdzie słońce.

Epizody, które miałem przez lata, czy to oślepiającej wściekłości, czy niepocieszonego płaczu, wynikającego z urazy do mojego sześcioletniego męża, uczucia niekompetencji i porażki, niepokojących wspomnień z dzieciństwa czy po prostu przytłoczenia przez cały czas życia, nie były. Pochodzą z racjonalnego miejsca.

Kiedy to wszystko się zaczęło, moje życie było najlepsze, jakie kiedykolwiek było - poślubiłem wspaniałego mężczyznę, którego znałem i kochałem przez ponad połowę mojego życia, mieszkałem w pięknym domu, robiłem to, co kochałem najbardziej i zarabiałem na życie. często podróżował. Ale oto kwestia choroby psychicznej: kiedy cierpisz na nią, łatwiej jest odrzucić objawy jako wady osobowości. Powiedzieć: „Jestem po prostu zestresowany, zapominalski, roztargniony lub niekompetentny”. Zaprzeczanie to typowa reakcja dorosłych z zaburzeniami koncentracji / nadpobudliwością lub ADHD i moja reakcja na moje podejrzenia nie była inna.

Zaprzeczanie to typowa reakcja dorosłych z zaburzeniami koncentracji / nadpobudliwością lub ADHD i moja reakcja na moje podejrzenia nie była inna.

Chociaż wiedziałem, że jestem miły, spokojny i logiczny, zacząłem wierzyć, że zmieniam się w kogoś samolubnego, porywczego, leniwego, obelżywego, nastrojowego, zapominalskiego, pozbawionego koncentracji i łatwo się rozpraszającego. Co gorsza, zaakceptowałem tę wersję siebie. Poradziłem sobie z tą nielubianą wersją siebie w jedyny sposób, w jaki wiedziałem jak. Za każdym razem, gdy chmura w moim umyśle ciemniała, pakowałem torbę, wsiadałem na pokład samolotu i udawałem się w nieznane, blisko natury. Dopóki mogłem spędzać dni poza wędrówkami, nawet przez tydzień, wiedziałem, że znowu poczuję się sobą. Na szlakach dzikich kwiatów i na łąkach wypełnionych owcami mój umysł przestał pędzić. W kolorach, dźwiękach i zapachach lasów i wybrzeży odnalazł spokój zamiast przytłaczania. W nocy głęboki, nieprzerwany sen był pożądaną zmianą. Podróżowałem, próbując „naprawić” siebie.

Po każdej podróży pozytywne efekty utrzymywały się przez miesiące, rozprzestrzeniając się po każdym aspekcie mojego życia, jak delikatne ciepłe promienie porannego słońca po zimnej, ciemnej nocy. Wrócę tak, jak miałem nadzieję, że naprawdę jestem; cierpliwą, życzliwą, kochającą żonę, kreatywną i skuteczną pisarkę oraz przyjacielską przyjaciółkę.

Podczas tej pandemii, po pierwszym miesiącu pobytu w domu z mężem, stało się oczywiste, że wpadam w ciemne miejsce. Spędziliśmy tygodnie, piecząc i przytulając się na kanapie, oglądając razem filmy, udając, że wciąż jest grudzień, dopóki nie zacząłem unikać przebywania w tym samym pokoju co on. To, co na początku było rozpraszające, wkrótce stało się irytujące, a potem irytujące - jego kroki krążące po salonie, stukanie w klawiaturę, dźwięk jego głosu nieustannie podczas rozmów telefonicznych, jego pliki robocze na stole, sama jego obecność. Mój umysł obwiniał go o moją własną niezdolność do skupienia się na czymkolwiek, ale tak naprawdę było to ADHD, coś, co podejrzewałem przez jakiś czas, ale nie pozwoliłem sobie na to poważnie. Nie, to był tylko niepokój, powiedziałem sobie, normalny rodzaj, jaki mają wszyscy.

Szydziłem, krzyczałem i ciągle narzekałem. Byłem nieszczęśliwy i robiłem, co mogłem, aby rzutować na niego tę niedolę poprzez częste wybuchy. W odpowiedzi wycofał się do kuchni, posłuchał muzyki przez słuchawki i dla nas gotował.

Moje objawy ADHD nasiliły się z powodu zwiększonego niepokoju związanego z tą nową normą. Straciłem zadania iw ciągu miesiąca mój dochód spadł do zera. Po sześciu latach ciężkiej pracy nad karierą niezależnego pisarza podróżniczego przyszłość wyglądała ponuro. Ale miałem wiele powodów do wdzięczności w czasie, gdy tak wielu innych zmaga się ze stratą, samotnością i rozłąką z innymi znaczącymi osobami. Nasze rodziny były zdrowe, mieliśmy oszczędności, na które można było liczyć, supermarkety w naszym sąsiedztwie miały pełne półki i byliśmy razem w domu.

Mój umysł obwiniał go o moją własną niezdolność do skupienia się na czymkolwiek, ale tak naprawdę było to ADHD, coś, co podejrzewałem przez jakiś czas, ale nie pozwoliłem sobie na to poważnie.

Zamiast tego wyobraziłam sobie siebie na balkonie na szóstym piętrze, chwiejąc się na krawędzi i zastanawiałam się, jak by to było rzucić się - gdyby mój mąż mógł sobie z tym poradzić i ostatecznie byłoby lepiej bez kogoś tak niestabilnego jak ja. Wtedy niemal natychmiast zbeształem się za te niewdzięczne, samolubne myśli. Zacząłem zdawać sobie sprawę, że mój strach przed zmierzeniem się z moim zaburzeniem powstrzymywał go przed byciem z wersją mnie, na którą zasługiwał. Ktoś słodki, miły i współczujący. Nie tylko byłam to winna jemu, ale także sobie, że mogłam ponownie odnaleźć tę kobietę.

Czytając o ADHD, zmusiłam się do skupienia się, zamiast przeskanować kilka pierwszych linijek, tak jak robiłam to już wiele razy. W końcu nabrało to sensu - niezdolność do skupienia się i ustalania priorytetów zadań, wzmożone emocje, często gubienie tego, co mówiłem w trakcie rozmowy i doświadczanie stanu nadmiernej koncentracji, w którym zapomniałem zjeść lub napić się wody przez cały dzień. wszystkie objawy ADHD. Widziałem wzorce rozsiane po moim dzieciństwie i latach nastoletnich, których po prostu nigdy wcześniej nie rozumiałem. Zrobiłem oceny online i każdy z nich powiedział, że mam silne wskazanie na ADHD.

Na początku przyznanie się do siebie, że mogę potrzebować profesjonalnej pomocy, było jak przyznanie się do słabości. Nigdy nie myślałem o sobie jako o ofierze okoliczności. Jak się okazuje, moim pierwszym krokiem w kierunku oddzielenia tego, jak działa mój umysł od tego, kim jestem, jest bycie milszym dla siebie. Musiałem zdać sobie sprawę, że ciężar doskonałości, który noszę, jest narzucony samemu sobie. Zaczynam rozumieć, że nie ma wstydu, że potrzebuję pomocy i prosząc o nią.

Podczas gdy reszta świata dostosowuje się do własnej „nowej normy”, ja uczę się uważnego oddychania, medytacji, prowadzenia dziennika i używania pozytywnych afirmacji.

Po długiej, serdecznej rozmowie z mężem zapisałam się na terapię online, biorąc pod uwagę, że spodziewamy się spędzić kilka następnych miesięcy w domu. Nie trwało to długo, ale już kilka pierwszych sesji terapii poznawczo-behawioralnej pomogło. Podczas gdy reszta świata dostosowuje się do własnej „nowej normy”, ja uczę się uważnego oddychania, medytacji, prowadzenia dziennika i używania pozytywnych afirmacji. Niektóre dni są lepsze niż inne, ale świadomość moich zniekształceń poznawczych daje mi nadzieję, nawet w te trudne dni.

Skłamałbym, gdybym nie przyznał, że boję się piętna związanego z chorobą psychiczną. Jako Hinduska oczekuje się od mnie, że rozwiążę swoje problemy, rozmawiając z przyjaciółmi i rodziną, a jeśli są problemy głębsze, to towarzyszy im bardzo realny strach przed określeniem mnie jako „szalony” lub „neurotyczny ”.

Ostatnio zwierzyłem się kilku przyjaciołom, ale nie sądzę, żeby wiedzieli, co to znaczy mieć ADHD. Nie jestem nawet pewien, czy całkowicie rozumiem. To, co wiem, to zrozumienie, w jaki sposób mój mózg jest podłączony, to proces, który wymaga czasu i cierpliwości. Chociaż czuję się teraz na tyle komfortowo, że mogę kojarzyć się z czterema literami, które mają wpływ na każdy dzień mojego życia, wciąż mam przed sobą długą drogę. Z ulgą zrobiłem pierwszy krok na drodze do wyzdrowienia i mam nadzieję, że najtrudniejszy.

Wina za pandemię jest prawdziwa - według psychologów oto jak sobie z nią radzić

Interesujące artykuły...