Szafa zapachowa: „Emily in Paris” Aktor William Abadie o perfumach, które go uwiodły

Spisie treści

Twoje perfumy to nie tylko to, jak pachniesz - to także to, jak się czujesz. Zwykle jest dodatkiem do tego, jak prezentujesz się światu, ale w dzisiejszych czasach może służyć jako źródło komfortu i nostalgii podczas dni spędzonych w domu. W nadchodzących tygodniach udostępnimy nową wersjęSzafa zapachowa, nasza seria we współpracy z The Fragrance Foundation, która podkreśla obracające się perfumy „szafy” smakoszy poprzez kluczowe punkty ich życia. W tym nowym ujęciu poprosimy ich, aby podzielili się swoimi ulubionymi zapachami przez pryzmat komfortu i rutyny domowej. Poznaj ich lepiej dzięki zapachom, które wybierają w tym niepewnym czasie.

Analizując różnicę między francuską a amerykańską perspektywą, jeśli chodzi o to, cóż, wszystko zostało dobrze udokumentowane przez ostatnie kilkaset lat. Wszyscy już wiemy, że francuskie podniebienie jest skromne i subtelne, podczas gdy Amerykanie skłaniają się ku śmiałym i zuchwałym - a jednak wydaje się, że nigdy, przenigdy nie będziemy zmęczeni odkrywaniem tej dynamiki. Przykład: światowy hit / fenomen kulturowy, jakim jest Emily z Netflix w Paryżu, słodki cukier puder z tęczową posypką, który szturmem podbił świat i sprawił, że wszyscy od dawna siedzieliśmy w kawiarni w Paryżu, jedząc rogalika, nosząc beret i dokumentując to wszystko w mediach społecznościowych (a może to tylko my, Amerykanie). Aktor William Abadie gra cicho kuszącą perfumiarkę Antoine Lambert, znaną z kradzieży Emily (Lily Collins) podczas eleganckich przyjęć, by szeptać w kącie i wysyłania czarnej koronkowej bielizny do jej pracy (co podobno jest całkowicie akceptowalne dla klienta do zrobienia w Paryżu). W serialu z punktu widzenia Antoine'a na zapachy należy je nosić, aby przyciągnąć uwagę płci przeciwnej, co z kolei jest aktem wzmocnienia dla użytkownika. Ale co z poglądem Abadiego w prawdziwym życiu? Aktor faktycznie mieszka w nowojorskiej Greenwich Village i traktuje zapach bardziej jako narzędzie poprawiające nastrój niż obiekt do uwodzenia (chociaż jest jeden dom zapachowy, który, jak mówi, został „nieoczekiwanie uwiedziony”). ze swojej francusko-amerykańskiej kolekcji zapachów.

Jak opisałbyś swój styl zapachowy?

Osobiście lubię zapach drzewny i / lub korzenny - może to mieć coś wspólnego z moim wychowaniem w regionie alpejskim. Spędziłem młodość w otoczeniu gór i lasów, a zapach soku dodaje mi otuchy.

Czy Twoja rola w Emily in Paris nauczyła Cię czegoś nowego na temat zapachów?

Absolutnie! Nie miałem pojęcia, że ​​komponowanie zapachu to taka forma sztuki. Proces twórczy jest dość fascynujący. Wiele się nauczyłem o warstwach i komponowaniu zapachów z nutami bazy, nutami serca i nutami głowy. Dowiedziałem się też trochę więcej o Grasse, pięknej średniowiecznej wiosce na południu Francji, znanej jako światowa stolica perfum. Zabawne jest to, że urodziłem się zaledwie kilka mil od Grasse. Może przeznaczenie?

I na koniec, musiałem trochę poszukać informacji na temat mojego francuskiego odpowiednika Thierry'ego Vasseura (najlepszy nos we Francji)

Jak myślisz, jaka jest największa różnica między amerykańskim a francuskim stylem zapachowym?

Powiedziałbym, że amerykański styl jest nieco odważniejszy, większy - bardziej podkreśla. Jest bardziej obfity w wydarzenia. Wydaje mi się, że francuski styl jest nieco bardziej codzienny. Jest delikatny, dyskretny. Powiedziałbym, że zapachy francuskich kobiet mają nieco bardziej kwiatową melodię. Podsumowując, dobrze wypada to w porównaniu z dynamiką francusko-amerykańską, gdzie myślę, że wielu mieszkańców mojego kraju rozpoznaje naszych amerykańskich kuzynów jako odważnych osiągających, osobowości ponadprzeciętne, doskonałych artystów.

Jaki był pierwszy zapach, który kiedykolwiek kupiłeś i jak go odkryłeś?

Moim pierwszym zapachem był Christian Dior's Fahrenheit. Na początku lat dziewięćdziesiątych, kiedy jechałem do Le Palace, dyskoteki w uroczym kurorcie narciarskim Megève we Francji, poczułem to na jednym z moich najbliższych przyjaciół. Samo wymówienie imienia Fahrenheit przenosi mnie z powrotem do tamtej nocy. Niezapomniany egzotyczny i świeży zapach, który pobudza zmysły. Przez lata cieszyłem się na nowo rozpalać tę samą wewnętrzną jakość za pomocą Le Labo Santal 33.

Jestem absolwentem Actor Studio / Lee Strasberg Institute… metoda aktorska aż do końca! Duża część naszego treningu opierała się na pamięci zmysłów. Nie pamiętam, żebyśmy kiedykolwiek używali perfum / zapachów jako narzędzi na zajęciach. Myślę, że zostało to przeoczone i byłoby to niesamowite narzędzie do nauczania!

Czy nadal nosisz zapach, nawet jeśli nie wychodzisz z domu?

Na pewno. Podkreśla mój nastrój, niczym… wzmacniacz nastroju! Nadaje ton mojemu dniu, odbijając się echem w moim domu jako znak świętowania, prosty ukłon w stronę daru życia i wielkiego dnia, który nadchodzi. Jeśli nie noszę zapachu, to zwykle dlatego, że na wpół zasypiam, wychodząc na wczesny trening. W takim przypadku dar zapachu będzie musiał zostać „zapracowany” i nałożony na drugą stronę zbyt wielu hantli.

Twój ulubiony zapach na zimę i dlaczego:

Toskańska skóra autorstwa Toma Forda! Jest coś w drzewnych, pikantnych nutach, które przekazuje. Niesie cię, zostaje z tobą przez cały dzień. Jest bardzo zmysłowy, a zarazem wyrafinowany. Lubię go nosić na randkę. Potrzebuję wszelkiej pomocy, jaką mogę uzyskać, a ten zapach nigdy mnie nie zawodzi!

Zapach, który zapewnia Ci teraz komfort:

Niedawno odkryłem cenny dom zapachowy Kriglera i nieoczekiwanie zostałem nim uwiedziony. Monsieur Dada 18 ma te drzewne nuty, które uwielbiam, ale wibruje również z cytrusową chrupkością, która utrzymuje moje zmysły wyostrzone i czujne.

Zapach, który rozpryskujesz, aby przywołać dobre wspomnienia:

Chanel Allure Homme Sport. To jest to, co trzymam w moim domu w Megève. Jego zapach mówi mi, że jestem w domu, otoczony moją rodziną i górami, i mogą zacząć się dobre czasy. Jestem snowboardzistą i przyznaję, że spryskuję się przed popołudniem na stoku. Czy to dziwne??

Zapach, który uwielbiasz czuć na kimś innym i dlaczego:

Chanel Chance Eau Fraîche. Przypomina mi drogiego przyjaciela, który przez jakiś czas mieszkał naprzeciwko mnie. Nosiła zapach do perfekcji, a korytarze budynków często emanowały jej va et viens (tam iz powrotem). Kiedy odeszła, moi sąsiedzi i ja zdaliśmy sobie sprawę, że czegoś „brakuje” zarówno w postaci pięknej osoby, jak i zapachu, który całkowicie z nią kojarzyliśmy. Zapach zniknął… i ona też.

Świeca, którą obecnie palisz i dlaczego (w tym, jak pachnie):

Obecnie palę świecę Villa Bordighera 20 firmy Krigler. Pomyślałem, że jego żółta poświata i świeże nuty cytryny będą się dobrze komponować z bukietem słoneczników lub chryzantem, które trzymam na stoliku do kawy. I to robi!

Zapach, z którym będziesz kojarzyć się tym razem:

Bond nr 9 w Greenwich Village. Uwielbiam tę wystawną perfumiarnię butikową w Nowym Jorku. Mieszkam w Nowym Jorku i tak jak teraz na całym świecie, przeżywamy ciężkie czasy. Bond nr 9 oddaje Nowy Jork w butelce, składając hołd niektórym z najbardziej znanych dzielnic i zabytków. Zapachy są innowacyjne, a projekty są żywe i niepowtarzalne. Krótko mówiąc, właśnie tego właśnie teraz potrzebujemy! I tak, wybrałem Greenwich Village, ponieważ to mój dom.

Teraz zdaję sobie sprawę, że nieumyślnie skłamałem wcześniej, kiedy zapytałeś mnie: „Jaki był pierwszy zapach, jaki kupiłem?” Pierwszym zapachem, jaki kiedykolwiek kupiłam, był Christian Dior Eau Sauvage. Kupiłam go jako prezent dla mojego zmarłego ojca na urodziny, gdy miałam 10 lat. To był jego charakterystyczny zapach. Jeśli zamknę oczy i użyję odrobiny „pamięci zapachowej”, zaraz wracam do obiadu podczas przerwy w szkole… Ty?

Szafa zapachowa: Francis Kurkdjian przemyśla różę

Interesujące artykuły...