(Bardzo) szczera dyskusja o zdrowiu psychicznym

Spisie treści

Przedstawiając pomysł na dyskusję przy okrągłym stole, zdziwiłem się, słysząc więcej niż kilka nazwisk moich współpracowników, dotyczących zdrowia psychicznego jako kwestii, która jest dla nich ważna. Jako osoba, która nie boi się omawiać swoich własnych zmagań (depresja i zaburzenia lękowe), uznałem to za pouczające i niepokojące. Wiem, być może bardziej niż większość, że trzy miliony Australijczyków cierpi na lęk lub depresję. Mimo to byłem zszokowany, gdy odkryłem, że pracuję z kobietami, które albo miały wpływ na ich życie. Dlaczego nigdy o tym nie rozmawialiśmy? Rozmawialiśmy o kontroli urodzeń, rozpadach związków, a nawet śmierci, ale zdrowie psychiczne nigdy się nie pojawiło. W jakiś sposób, pomimo naszej bliskości i przyjaźni, bariera stosowności powstrzymała nas przed pójściem tam. Nazwij to poprawnością polityczną, nazwij to grzecznością - w każdym razie niechęć do mówienia o zdrowiu psychicznym jest istotną kwestią. Nadal przyczynia się do tego, że cierpiący czują się samotni i niezrozumiani. (Po części jest to powód, dla którego inicjatywy związane ze zdrowiem psychicznym, takie jak Dzień R U OK ?, są tak ważne.) Tak więc, aby uczynić nas podatnymi na większe problemy, ugryzliśmy kulę i zebraliśmy się, aby porozmawiać. Nie mogę powiedzieć, że była to najbardziej zrelaksowana lub naturalna rozmowa, jaką miałem, ale każda chwilowa dziwność szybko zniknęła, ponieważ każdy z nas przyznał się, że czuje się trochę… nietypowo.

W programie: Wszystko, co jest związane ze zdrowiem psychicznym. Na początku rozmowy odkryliśmy coś zdumiewającego - nikt z nas, nawet ci, którzy osobiście doświadczyli problemów ze zdrowiem psychicznym, nie znał „właściwych” słów, aby o tym mówić. Dla mnie to sugeruje, że możliwość podjęcia znaczącego dialogu (nawet w gronie przyjaciół) jest przerażająco niewielka. Po prostu zbyt się boimy, żeby powiedzieć coś niewłaściwego. Czy zatem trzy kobiety będą szczerze mówić o swoich doświadczeniach ze zdrowiem psychicznym, skłaniając inne do tego samego? Może, może nie. To powiedziawszy, jeśli przeczytanie uczciwej i otwartej dyskusji, która następuje, przyczyni się do szerszego dialogu o tym, co to znaczy mówić o zdrowiu psychicznym, to chwilowa niewygodność, której każdy z nas doświadczyła (#RealTalk) była tego warta.

Czytaj dalej, ponieważ szczerze rozmawiamy o naszych własnych doświadczeniach ze zdrowiem psychicznym, o tym, jak wpływa to na nasze relacje i jak sobie z tym radzimy w miejscu pracy - i jak zawsze uwielbiamy, gdy dzielisz się swoimi historiami. Weź kawę i uspokój się, to długa.

Wiek: 30

Twoje przemyślenia na temat zdrowia psychicznego, podsumowane? Dla mnie jest to równie ważne jak zdrowie fizyczne. Przez piętnaście lat, w taki czy inny sposób, był to ważny punkt w moim życiu.

Trzeba zobaczyć i przeczytać, wydanie dotyczące zdrowia psychicznego:Tak wiele rzeczy! Myślę, że książki Brene Brown są szczególnie potężne; Myślałem, że to tylko ja (ale tak nie jest) (17 dolarów) i Dary niedoskonałości (13 dolarów), to dwa, które lubię najbardziej. To może być banalne, ale Cztery umowy (5 USD) również trochę zmieniły zasady gry.

Ulubiona sztuczka zwiększająca zadowolenie: Mam kilka. Jedna to rozmowa z rodzicami. Inny czyta książkę w wannie. To właśnie robię, gdy muszę naładować baterie lub być sam na sam ze swoimi myślami. Joga lub bieganie po psim parku z moim szczeniakiem Hugo działa również w weekendy.

Wiek: 27

Twoje przemyślenia na temat zdrowia psychicznego, podsumowane? Im więcej o tym mówi, tym lepiej.

Trzeba zobaczyć i przeczytać, wydanie dotyczące zdrowia psychicznego: Running From Crazy .

Ulubiona sztuczka zwiększająca zadowolenie: Wzywam śmiesznego kumpla do śmiechu.

Wiek: 31

Twoje przemyślenia na temat zdrowia psychicznego, podsumowane? Nigdy o tym nie myślałem, dopóki nie zostałem do tego zmuszony przez osobiste doświadczenia.

Trzeba zobaczyć i przeczytać, wydanie dotyczące zdrowia psychicznego:W podcastach znajduję dużo przejrzystości i spokoju. Nie w stylu doco, ale wspaniałe kobiety rozmawiające z innymi wspaniałymi kobietami, takimi jak Monocycle, Pardon My French i Women of the Hour. Myślę, że zyskanie nowej perspektywy i wysłuchanie historii, do których mogę się odnieść, naprawdę pomogło mi przetrwać w tym roku trudne psychicznie chwile.

Ulubiona sztuczka zwiększająca zadowolenie: Zostawiłem telefon w innym pokoju i wtuliłem się w mojego męża w salonie. Dając sobie czas na opiekę.

LISA PATULNY:Co myślisz, gdy słyszysz wyrażenie zdrowie psychiczne?

AMANDA STAVROPOULOS: Myślę o ogólnych terminach, takich jak depresja, choroba afektywna dwubiegunowa, lęk - oto, co przychodzi mi na myśl najpierw.

LP: Więc idziesz od razu do rzeczywistych warunków, zamiast myśleć o zdrowiu psychicznym jako o ogólnym pojęciu?

RYŻ ALISON: Jestem dokładnie taki sam. Przechodzę od razu do dwubiegunowego, ponieważ znam kogoś, kto go ma. Myślę, że zawsze odnosisz to do swojego życia osobistego i ludzi w swoim życiu, którzy borykają się z niepełnosprawnością psychiczną. Ale czy to niepełnosprawność?

LP: Trudno jest znaleźć właściwe słowa. Ogólnie mówię „problemy ze zdrowiem psychicznym”, ale nawet wtedy nie wiem nawet, czy to jest obraźliwe, ponieważ są to uzasadnione schorzenia, o których mówimy.

TAK JAK: Może po prostu powiesz chorobę?

LP: To interesujące, ponieważ już odkryliśmy, że nie znamy odpowiednich słów, aby o tym mówić.

AR: Myślę, że to wielka sprawa, ponieważ nikt tak naprawdę nie robi.

LP: Jakie masz doświadczenia z chorobą psychiczną?

AR: Nie ma już w moim życiu osoby, która ma chorobę afektywną dwubiegunową. W tamtym czasie nie zdawałem sobie z tego sprawy, więc nieustannie próbowałem rozwiązać zagadkę: „Dlaczego ta osoba nie odpowiada mi w taki sam sposób, jak poprzedniego dnia?” Kiedy już znasz ludzi, możesz ogólnie zgadnij, jak zareagują na różne rzeczy, ale w tym przypadku nie było przewidywalności. Czułem, że byłoby pomocne, gdyby wyjaśniła mi to razem ze mną.

TAK JAK: Żeby miała z tobą rozmowę?

AR: To było w sytuacji zawodowej, więc może najlepiej byłoby, gdyby nasz ówczesny menedżer przynajmniej wiedział. Wtedy kierownik mógłby powiedzieć: „Nie będę rozmawiać o jej życiu osobistym, ale warto wiedzieć, że ma do czynienia ze zdrowiem psychicznym”. nasze rozmowy w inny sposób.

LP: Uważam to za interesujące, ponieważ nakłada na osobę obowiązek ujawnienia tych rzeczy w jakiś sposób, podczas gdy gdybyś miał chorobę fizyczną, nie musiałbyś tego robić. Tak jakbyś nie musiał chodzić i mówić ludziom w pracy, czy masz zapalenie wątroby lub HIV…

AR:… Myślę, że te rzeczy nie mają bezpośredniego wpływu na Twoich współpracowników. Wydaje mi się, że trudno jest mówić o chorobie psychicznej, kiedy jej nie ma, ale dla mnie, z perspektywy przywództwa, łatwiej jest pomóc tej osobie wesprzeć. Może mówi: `` Myślę, że mogłoby to pomóc nam jako zespołowi, gdybyśmy byli w stanie ujawnić jakąś część tej opinii publicznej, jednocześnie upewniając się, że pozostanie ona poufna. '' Jednocześnie osoba z chorobą psychiczną nie powinna musieć być osobą z zewnątrz lub kimś, kto „ma problem”, o którym wszyscy wiedzą.

LP: To takie mętne wody, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że zdrowie psychiczne jest tak powszechnym terminem. Istnieje różnica między chorobą, taką jak choroba afektywna dwubiegunowa lub schizofrenia, gdzie możliwe jest, że objawy są mniej znane większości ludzi. Nie sugeruję, że lęk i depresja są mniej trudnym problemem, ale zdecydowanie wokół nich jest więcej edukacji.

AR: Niektóre zaburzenia są również prawdopodobnie bardziej izolujące w tym sensie, że z mojego doświadczenia, gdy ktoś cierpi na lęk lub depresję, może być całkiem oczywiste, że ta osoba nie jest w porządku.

LP: Zdecydowanie. Mam przyjaciela rodziny, który ma chorobę dwubiegunową i przez większość życia nie wiedziałem, że tak jest. Kiedy mama w końcu mi to ujawniła, wiele rzeczy miało sens. Robiłby te nietypowe rzeczy, takie jak rzucenie pracy lub sprzedaż swoich rzeczy, a ja byłbym naprawdę zdezorientowany, ponieważ to wszystko stało się tak nagle. Gdybym wiedział (o jego chorobie dwubiegunowej), wpłynęłoby to na moje zrozumienie tego, co się naprawdę dzieje.

AR: Choroba afektywna dwubiegunowa to jedyna choroba psychiczna, z którą mam bezpośrednie doświadczenie. Depresja jest interesująca, ponieważ czuję, że zbliżamy się do punktu, w którym będziemy mogli być bardziej otwarci na jej temat. Beyond Blue i inne podobne organizacje stworzyły dużo świadomości. Prowadzenie kampanii społecznej stojącej za tymi rzeczami oznacza, że ​​milenialsi mogą się z nimi łączyć i udostępniać.

TAK JAK: Depresja nie jest już tematem tabu. Ludzie rozmawiają ze znajomymi i faktycznie pytają: „Czy wszystko w porządku?”. R U OK Dzień sprawił, że łatwiej jest o nim mówić i o nim mówić.

LP: Ponadto coraz więcej celebrytów mówi o tym na poziomie osobistym, w tym na depresję poporodową.

AR: W tym miejscu gwiazdy mogą mieć naprawdę pozytywny wpływ na społeczeństwo. Ponieważ kobiety wypowiadały się publicznie o depresji poporodowej, osobiście czuję się lepiej przygotowana na ten dzień. Będę w (ciąży) wiedziała, że ​​może się to zdarzyć i będę lepiej wyposażona, aby rozpoznać, jak to się może objawić.

LP: Jaka jest Twoja własna historia ze zdrowiem psychicznym?

TAK JAK: Miałem przyjaciół, którzy rozmawiali ze mną o depresji, więc to było moje główne doświadczenie. A bardziej osobiście, czuję, że ludzie w naszym wieku żyją w tym dziwnym świecie, w którym wszystko jest pod presją, więc czuję, że każdy ma obecnie przynajmniej niski poziom niepokoju.

AR: Całe nasze pokolenie.

TAK JAK: Całkowicie. Powiedziałbym, że ze wszystkich moich bliskich przyjaciół, każdy odczuwa choć odrobinę niepokoju. Czy to jest niepokój społeczny, niepokój związany z przyszłością, praca, jak opłacić rachunki… To jak zmartwienie, ale następny poziom, gdzie może być paraliżujący. Wiem, że nie śpię w nocy, niekoniecznie martwiąc się o coś konkretnego, ale doświadczając ucisku w klatce piersiowej. Kiedy zidentyfikuję to jako niepokój, mogę wziąć głęboki oddech, uspokoić się i trochę przespać. Myślę, że ludzie uczą się, jakie są te uczucia i identyfikują to jako lęk, który jest ważny - pomaga ci sobie z nim radzić. Dopiero gdy zdałem sobie sprawę, że te uczucia to niepokój, poczułem, że mam nad nim kontrolę.

AR: Biorę to pod uwagę dzięki własnemu doświadczeniu z tym, że potrafię również zidentyfikować, kiedy inni ludzie są niespokojni, ale nie miałem jeszcze tej chwili odkrywania siebie. Inną rzeczą dla mnie są ataki lęku. Dopiero w zeszłym roku miałem taki i kiedy to się działo, myślałem: „Czy umieram?”

TAK JAK: Tak mówi wiele osób.

AR: Kiedy mi się to przytrafia, myślę, że tak. To jest jak doświadczenie poza ciałem.

LP: Jakie masz doświadczenia z objawami ataku lęku?

AR: Pocę się i nie jestem swetrem. Nawet kiedy ćwiczę, w ogóle się nie poci. Kiedyś leżałem w łóżku zlany potem i miałem uczucie, że serce podchodzi mi do gardła i wychodzi z niego bardzo szybko. Nie mogłem się uspokoić i zacząłem się trząść i próbowałem przyjąć pozycję płodową. Myślałem: „Co się dzieje? Co się teraz dzieje? ”Powiedziałem sobie, żebym zaczął głęboko oddychać - od razu do tego doszedłem, jestem trochę logiczny w tym sensie - i zacząłem się uspokajać. To była najstraszniejsza rzecz. W tamtym czasie nie wiedziałem, co to spowodowało, więc wydawało mi się, że pojawiło się to znikąd, ale teraz mogę zidentyfikować wyzwalacz. To był trudny okres w moim życiu, który był też pierwszym razem, kiedy miałem do czynienia ze śmiercią. Rzuciłem te uczucia straty do przodu w moim życiu, myśląc, że będę nadal tracić ludzi, i myślę, że w ten sposób początkowo objawiał się mój niepokój. Ataki faktycznie dotyczyły perspektywy utraty męża, co stworzyło dziwną potrzebę, aby wiedzieć, gdzie on jest o każdej porze dnia. Teraz, kiedy czuję, że to nadchodzi, muszę przejąć kontrolę psychiczną i powiedzieć sobie: „Wiesz, co to jest, jeśli pozwolisz temu trwać, będziesz wiedział, gdzie skończysz.” Ale wiesz, nadal dzieje się i to jest przytłaczające. Czasami musisz po prostu pozwolić, żeby to się rozegrało.

LP: Im więcej ludzi mówi mi o swoich napadach lęku, tym bardziej zdaję sobie sprawę, że u różnych osób dzieje się to inaczej. Miałem swój pierwszy atak lęku, gdy miałem około siedmiu lat, więc mam z nimi do czynienia przez naprawdę długi czas. Ogólnie mam „problemy z niepokojem”, jak je nazywam. Ataki zdarzają się dla mnie w naprawdę specyficzny sposób i łatwo jest pomyśleć, że to jedyny sposób, w jaki inni ludzie odczuwają niepokój. Okazuje się, że tak nie jest. Dowiedziałem się też, jakie są moje wyzwalacze i najczęściej mogę je wyłączyć, zanim naprawdę się zacznie, ale czasami po prostu nie mogę. To naprawdę okropne doświadczenie.

AR: Może nagle nadejść do ciebie. Wykonałem też dużo pracy w moim związku. Jesteśmy bardzo „razem” parą, więc kiedy jedno z nas nie jest w porządku, odpowiadamy: „Co się dzieje?” Wprowadziliśmy odpowiednie kroki w naszym związku, kiedy czuję się w ten sposób. Niestety, zwykle, gdy mówi, że wychodzi na wielką noc, myślę: „Umrzesz”. (Śmiech) Teraz mamy punkty późnego zameldowania. Widzę go na moim telefonie (przez aplikację Find Friends), która działa dla nas. Żart jest taki: „Myślisz, że jestem tam, gdzie jest mój telefon” (śmiech). W niektóre noce wydaje mi się to nudne, ponieważ nie jestem tą osobą ani żoną. Zaufanie istnieje, po prostu daj mi znać, kiedy będziesz w taksówce.

LP: To inna sprawa, to nie jest jak: „Gdzie jesteś? Z kim jesteś?'

TAK JAK: To tak, proszę…

LP: Pokaż, że żyjesz i masz sprawne ręce.

AR: I daj mi głowę, jeśli rozgrzewa się, aby być dłuższą nocą niż myślałeś, zamiast po prostu wtaczać się o 3 nad ranem Wtedy właściwie będę mógł zasnąć, zamiast budzić się co kilka godzin i przejść do tego przerażającego miejsce.

LP: W tym sensie nie jestem tak daleko od ciebie. Chyba nie myślałem o tym tak dużo wcześniej, ale zdecydowanie jestem tą osobą. Jeśli mój mąż mówi, że będzie w domu o 22:00 i jest 22:01 i nie ma go w domu, a ja powiem: „Wszystko w porządku?” On zawsze mówi: „Tak!”. Muszę tylko wiedzieć, o której będzie w domu, czy nie mogę spać.

AR: Nie obchodzi mnie, gdzie jesteś, nie obchodzi mnie, jak późno się spóźnisz, po prostu muszę wiedzieć mniej więcej, kiedy możesz przyjechać. Daj mi tylko znać, że jedziesz taksówką. Ale jeśli wsiada do taksówki i obliczam, że jest to jakieś dwadzieścia minut do domu, a nie ma go w domu trzydzieści minut później… Myślę, że taksówkarz miał wypadek.

LP: A potem musisz zadać sobie pytanie, kiedy ostatnio ktoś, kogo znasz, miał wypadek w taksówce? Nigdy.

AR: Nigdy! Wiem, dotknij drewna.

LP: Musisz się odwrócić i zejść z półki.

AR: Tak naprawdę jest z lękiem, że nikt inny nie może ci pomóc w tej chwili oprócz ciebie. Myślę, że to naprawdę musi pochodzić z siły psychicznej, którą zbudowałeś, aby zidentyfikować, co się dzieje i odzyskać kontrolę.

TAK JAK: Czuję, że w erze naszych rodziców i dziadków niepokój mógł nie być tak wielkim problemem. Teraz wiadomości są na wyciągnięcie ręki. Czytam wiadomości 20 razy dziennie, więc ciągle karmią mnie okropne historie, tragedie, śmierć, wypadki samochodowe… Zawsze o tym myślę.

LP: Czuję, że mam wgląd w to, jakim będę rodzicem. Moja mama jest zdecydowanie niespokojną osobą. Widzę to w niej i myślę: „Ty mnie takim stworzyłeś”.

AR: To takie interesujące, ponieważ miałem prawdopodobnie najbardziej zrelaksowanych rodziców w historii. Byłem rozsądny, ale zdecydowanie wyszedłem i nie powiedziałem im, gdzie jestem. Kiedy wchodziłam o 1 w nocy, po prostu spali. Będę śledzić moje dzieci; będzie godzina policyjna.

L: Jak opisałbyś swój związek z własnym zdrowiem psychicznym i jak to się zmieniło na przestrzeni lat?

AR: W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy przeszłam od bycia bardzo kontrolowaną, zdolną kobietą do hiper-świadomości siebie. W tym okresie były trudne czasy, ale ogólnie czuję się przez to lepszym człowiekiem, ponieważ lepiej znam siebie. Myślę, że może wcześniej nie odczuwałem wszystkich uczuć. Mimo że przyszedł z bagażem, wolę osobę, którą jestem dzisiaj, od tego, kim byłem wcześniej, więc zniosę ataki lęku i być może chwile smutku.

TAK JAK: Byłem bardziej zmartwiony, odkąd byłem mały i do pewnego stopnia myślę, że zawsze będę, ale jestem w związku z osobą, która jest bardzo uspokajająca i ugruntowana. Martwię się o głupie rzeczy, takie jak to, jak będzie wyglądało moje życie za pięć lat, ale przypomina mi, żebym skupił się na teraźniejszości. Mój związek był dla mnie naprawdę dobry, ponieważ osoba, z którą byłem wcześniej, była bardzo podobna do mnie i po prostu karmiliśmy się nawzajem swoimi obawami. Teraz chodzi o małe rzeczy i pewne rutyny, których używam, aby zachować spokój.

LP: Terapeuta powiedział mi kiedyś: „Zamartwianie się rzeczami nie powstrzyma ich przed wystąpieniem”. Mówiła po prostu, że jeśli jest coś, co możesz zrobić z pewnym zmartwieniem, zrób to, w przeciwnym razie po prostu odpuść. To tak, jakby to się stało, to się wydarzy.

AR: Brzmi to tak prosto, ale kiedy jesteś w największym zmartwieniu, jest to takie prawdziwe. Cała moja sprawa zawsze brzmiała: „Jak uzyskałem to dobre życie?” „Dlaczego mi się to przydarzyło?” Wiesz? Czuję, że stanie się coś złego, ponieważ nikomu nie wolno być aż tak szczęśliwym ani takim szczęściarzem.

TAK JAK: Mam te same myśli i myślę, że po części dzieje się tak dlatego, że otaczają nas negatywne wiadomości.

AR: Spodziewamy się, że nam się to przydarzy. Okropne rzeczy.

AR: Myślę, że od całej trójki słyszę, że mamy szczęście w pewnym sensie, że potrafimy zidentyfikować nasze lęki i podjąć kroki, aby sobie z nimi poradzić. Nie mogłem sobie wyobrazić życia, w którym nie znałem swoich wyzwalaczy i znajdowałem się w ciągłej spirali. Czy to jest miejsce, w którym ludzie zbaczają z życia?

LP: Jak powiedzieliśmy, może to być takie przerażające. Kiedyś miałem atak lęku we śnie i musiałem iść na pogotowie. Lekarze mówili mi, że mam atak paniki, ale nie zaakceptuję tego. Miałem je na tym etapie od dwudziestu lat i byłem przekonany, że tak się nie dzieje. Myślałem, że wiem wszystko, co może być atakiem paniki. Nie mogłem oddychać i pamiętam tylko, że pomyślałem: „Mogę naprawdę umrzeć”. Nie mogłem wstać.

Generalnie, kiedy mam atak lęku, hiperwentyluję się i dostaję klaustrofobii, ale wiem, że nic nie mogę zrobić poza przyspieszeniem oddechu, co zmusza moje tętno do spowolnienia.

TAK JAK: Więc możesz przez to przejść?

LP: Teraz mogę. Jest moment, w którym muszę się skupić i powiedzieć sobie: `` Dostaniesz ataku paniki, jeśli nie przestaniesz myśleć o tym, co cię denerwuje. '' Moja historia ze zdrowiem psychicznym jest skomplikowana, ale w skrócie, ja zdiagnozowano u mnie depresję w wieku szesnastu lat i to było coś, co towarzyszyło mi przez dobre dziesięć lat. Później pojawiła się świadomość niepokoju. Powiedziałbym, że tylko dlatego, że całą tę pracę wykonuję nad sobą od piętnastu lat, czuję, że mam jakąkolwiek kontrolę.

AR: Zajmuję się tym od dwunastu miesięcy.

LP: Myślę, że dorastanie było dla mnie trudne, ponieważ bycie kobietą jest wystarczająco trudne! Czuję się podobnie do ciebie w tym, że nie wiem, żebym to cofnął. Mam takie współczucie dla innych ludzi, ponieważ mogę się z nimi utożsamić. To także tak, jakbyś poznawał siebie na tak głębokim poziomie, którego wielu ludzi prawdopodobnie nie wie.

AR: To jest ogólne uczucie, które mam teraz, kiedy spoglądam wstecz. Zawsze byłem szczęśliwy, ale tak naprawdę nic nie czułem. Teraz, kiedy jestem szczęśliwy, jestem podekscytowany.

LP: Jak myślisz, co jest najtrudniejsze w radzeniu sobie z tymi problemami w pracy?

AR: Jest to trudne jako menedżer, ponieważ nie masz opcji, aby powiedzieć: „Dzisiaj po prostu nie zamierzam”. Musisz przybrać twarz, a to dla mnie wielka sprawa. Nie chcę, żeby inni to czuli, jeśli nie jest ze mną w porządku, bo co to w końcu wpływa na zespół? To jedyna rzecz, której doświadczyłem wcześniej jako menedżer - nie wiedziałem, co dostanę, i było to dla mnie trudne.

LP: Jako menedżer, co myślisz o meldowaniu się u kogoś w miejscu pracy.

AR: Nauczyłem się, że dobrze jest powiedzieć komuś, nawet swojemu przełożonemu lub szefowi: „Czy mogę dzisiaj pomóc?” Drugie pytanie brzmi: „Czy wszystko w porządku?” Myślę, że ludziom trudno jest o to zapytać, ponieważ myślisz, że nie masz pozwolenia z powodu tej dziwnej bariery. W chwili, gdy poczułem się komfortowo zadając mojemu szefowi te pytania, mieliśmy lepsze relacje zawodowe. Myślę, że była pewność, że mogłem to przyjąć, nawet jeśli nie była to dobra wiadomość. Zwykle można zobaczyć, kiedy komuś nie jest w porządku, a najłatwiej jest po prostu zostawić go w spokoju. Nauczyłem się, że to jak zrywanie plastra. Może się to wydawać trochę niezręczne, ale już to powiedziałeś. Ludzie reagują na różne sposoby. Niektórzy mogą cię zamknąć…

TAK JAK: Niektórzy przez cały dzień czekali, aż ktoś zapyta.

AR: Całkowicie.

LP: Czy któreś z was czuje, że ujawnienie rzeczy na temat swojego zdrowia psychicznego mogłoby zaszkodzić waszej karierze?

TAK JAK: Nie sądzę, że dzisiaj miałoby to ogromny wpływ na twoją pracę, gdybyś nadal przychodził i wykonywał swoją pracę. Tak, dwadzieścia lat temu. Powiedziałbym, że nawet dziesięć lat temu miałoby to podobny wpływ na twoją karierę. Myślę, że ludzie są teraz bardziej wyrozumiali i wokół tego jest więcej świadomości i akceptacji.

AR: Z perspektywy zarządzania mogę powiedzieć, że kiedy mój zespół uświadamia mi te rzeczy, jestem dla niego lepszym menedżerem. Wtedy dowiem się, jaki styl zarządzania muszę przyjąć lub kiedy nie naciskam, a gdybym nie wiedział, po prostu kontynuowałbym swoją pracę. Jeśli ktoś cierpi na chorobę psychiczną i jest to poufne między nim a przełożonym, może to czuć się bardziej komfortowo, mówiąc: „Nie mam dzisiaj dobrego dnia”. Jeśli słyszę, że mogę pomóc.

TAK JAK: Dlatego tak ważna jest rozmowa.

AR: Tak, i myślę, że nie musisz tego mieć w wywiadzie.

LP: Mamy szczęście pracować w branży, która jest o wiele bardziej otwarta na tego typu rzeczy, a także dla firmy, która przywiązuje wagę do tworzenia sprzyjającego środowiska. Myślę, że na pewno są ludzie, którzy pracują na stanowiskach, w których nie mogliby podnieść rąk, bez względu na ich problem lub chorobę. Rozmawialiśmy w szczególności o kilku, takich jak choroba afektywna dwubiegunowa, depresja i lęk, ale jest ich tak wiele.

TAK JAK: Wydaje mi się, że pracujemy w branży, która wspiera i pomaga podnosić świadomość na temat tych chorób, więc byłoby hipokryzją, gdyby nie akceptowała.

AR: Tak, na pewno. Jeśli jesteś wspólnikiem w firmie prawniczej, może być inaczej.

LP: Dokładnie. Na przykład, ile znasz osób, które zdecydowałyby się zatrudnić prawnika, który otwarcie mówi o życiu ze schizofrenią? Nadal jest tak wiele piętna i dezinformacji. Dyskryminacja osób z problemami zdrowia psychicznego jest po prostu akceptowana jako uzasadniona.

AR: Zgadzam się z tym. Było wiele przypadków w innych pracach, w których z tego powodu po prostu zamiatano go pod dywan i ta osoba może w końcu odejść, ponieważ nie ma wokół siebie tej sieci wsparcia.

LP: Jakie są najgorsze komentarze, które słyszałeś na temat zdrowia psychicznego?

AR: „Ona jest szalona”.

LP: Myślę, że mówimy to w bardzo blady sposób. Jestem pewien, że dużo o tym mówiłem.

TAK JAK: Ludzie mówią: „Jestem taki OCD” i lekko to rzucają.

AR: Kiedy ludzie rzeczywiście cierpią na tę chorobę i to jest paraliżujące.

TAK JAK: Tak, byłoby. Jeśli cierpisz na tę chorobę, usłyszenie, jak ktoś ją lekko rzuca, nie byłoby zbyt przyjemne. To prawie to samo, co powiedzenie „To gejowskie”, co oznacza, że ​​coś jest kiepskie, co było rzeczą, gdy byliśmy dziećmi.

LP: To prawie tak, jakbyśmy musieli się z tego wytrenować.

TAK JAK: Kiedy to mówię, powstrzymuję się i przepraszam.

AR: Myślę, że to jest tak ważne, że jesteś wystarczająco pewny siebie, aby to zrobić, ponieważ wiele osób mówi coś i po prostu myśli, oopsie.

LP: Na jakich narzędziach polegasz?

AR: Cóż, chyba mam swoją uzdrowicielkę, jak ją teraz nazywam. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy udało mi się zidentyfikować, że ta osoba odgrywa tę rolę w moim życiu, ale wcześniej nie przyznałem się do tego. Nie zdawałem sobie sprawy, że potrzebuję pomocy, a to, co mówiła, nie trafiało do mnie za każdym razem. Teraz pozwalam, żeby to zagłębiło się, przetwarzam i zapisuję jej rady, a potem wrócę i ponownie je przeanalizuję. Jest osobą, która pyta mnie, czy nic mi nie jest, i tworzy dla mnie bezpieczną przestrzeń, w której mogę powiedzieć: „Nie, nie jestem, a oto dlaczego”.

Dużo też szukałem w Google. Myślę, że nasze pokolenie szuka odpowiedzi online na wszystko. Nie zgadzam się na samodzielne diagnozowanie przez Dr. Google, ale myślę, że dla ogólnego ustalenia faktów może to pomóc. Niektóre z moich poszukiwań obejmowały: „jak radzić sobie ze śmiercią”, „oznaki, że się smucisz”, „co powiedzieć, gdy ktoś umarł.” To wszystko, co czujesz, że powinieneś po prostu wiedzieć, ale jeśli nie przeszedłeś przez te doświadczenia, których nie masz. Odkryłem również, że zespół stresu pourazowego jest czymś w rodzaju online. Kiedy to przeczytałem, pomyślałem: „To ja”. Odkryłem to wcześnie i pokazało mi to harmonogram, w którym jeśli nie czujesz się normalnie do tego momentu, idź i poszukaj pomocy. Pomogło mi mieć prawie punkt odniesienia dla moich uczuć, więc wiedziałem, że nie mogę pozwolić, aby to zaszło za daleko.

Posiadanie relacji z kimś, komu ufam, z którą mogę być naprawdę szczery, jest kluczowe. W naszym małżeństwie mile widziane jest stwierdzenie: „Nie jestem teraz fajny”. Nasz związek jest tak zabawny i szczęśliwy, a śmiejemy się tak bardzo, że łatwo jest nie mówić o głębszych sprawach. Ale jako para staliśmy się lepsi w prowadzeniu tych rozmów - to w pewnym sensie jak nasza mała terapia.

TAK JAK: Dla mnie to mówienie o rzeczach, a nie bycie tak wewnętrznym. Zacznę też trochę bardziej wyłączać. Nie muszę czytać wiadomości 1000 razy dziennie. Nie muszę narażać się na ten niepotrzebny hałas.

LP: Jeśli martwisz się w nocy, gorąco polecam zaprogramowanie telefonu tak, aby nie przeszkadzał od 20:30.

TAK JAK: Świetnie przewijam Instagrama i Snapchata, ale uważam, że Facebook jest tak negatywnym środowiskiem.

AR: To jest negatywne środowisko; Ja też się tam staram.

LP: Nie można czytać czegokolwiek na Facebooku, nie widząc ludzi przeglądających komentarze.

AR: Chcę poznać Twoje narzędzia, ponieważ czuję, że niektóre z nich bym użył.

LP: Przeczytałem prawdopodobnie 45 biliardów książek o różnych rzeczach związanych ze zdrowiem psychicznym i czuję, że to mi pomogło, ponieważ zawsze znajduję się na ścieżce samopoznania.

AR: Czy jest taki, który mógłbyś polecić z czubka głowy?

LP: Istnieje seria książek autorstwa Brene'a Browna poświęconych wstydowi. Oprah ją kocha, tak słyszałem o książkach…

AR: Wszystkie dobre rzeczy w życiu pochodzą od Oprah!

LP: Tak! Ale kiedy po raz pierwszy usłyszałem o Brene Brown, nie zrozumiałem pojęcia wstydu. Nie sądziłem, że to dla mnie. Kiedy zacząłem czytać, zdałem sobie sprawę, że tak było. Jestem prawie pewien, że wszyscy mamy problemy ze wstydem, jeśli nie cierpimy z tego powodu, to może zawstydzamy innych, nie wiedząc, jaką wagę mogą nieść nasze słowa.

Jest jeszcze jedna książka zatytułowana The Inner Gym (10 dolarów), którą uwielbiam. Koncepcja, która się za tym kryje, polega na tym, że mózg musi być regularnie ćwiczony, podobnie jak mięśnie, aby był zdrowy. Uwielbiam też Headspace, jedyną aplikację do medytacji, z której kiedykolwiek korzystałem, i gdzie nie siedzę i nie myślę: „Kiedy to się skończy?”. Właśnie zacząłem słuchać podcastu On Being, który jest fajny. Mam dużo.

AR: Prelekcje TED są dobre, ponieważ trwają około 15 minut, więc nie musisz jechać w tę ogromną podróż. Są dość małe.

LP: Biorę też suplementy. To dziwne, ale czasami, gdy mam smutny dzień, mówię: „Muszę wziąć te Omega-3” i wziąć kilka kapsułek lub zdecydować, że jem łososia na obiad. (Śmiech) Ja też mam szczęście, że mam męża, który jest tak dobry w tych sprawach. Jest najbardziej wyluzowanym, rejsowym człowiekiem i zawsze jest bardzo optymistyczny, więc jest to dla niego obce. Ale mogę przyjść do domu i powiedzieć: „Czuję się dziś smutny”, a jeśli zechcę, uściska mnie i gdzie mogę o tym porozmawiać. To wrażliwe miejsce. Przerażające jest powiedzieć: `` Chcę tylko, żebyś tam był, abym mógł być szczery i powiedzieć, że czuję się dziwnie i może nie wiem dlaczego, ale muszę po prostu siedzieć w tym, dopóki tego nie rozwiążę, albo to odejdzie '' ”.

AR: I nie mieć osoby, która mówi: „Mógłbyś pobiegać? Dlaczego nie spróbujesz pić soku pomarańczowego? ”To właśnie te chwile stają się decydujące w twoim związku. Myślę, że dobrze jest zerwać plaster i powiedzieć: „Nie czuję się dzisiaj w porządku” zamiast wracać do domu i być samemu i cicho.

TAK JAK: Z pewnością będą cholerne chwile w trakcie długotrwałego związku. Po prostu przyznajesz, że jest to w porządku i oczekiwane, i że w końcu odejdziesz od tego.

LP: Myślę, że związki są tak ważne w utrzymaniu zdrowia psychicznego. Nie musi to być mąż ani chłopak, tylko ktoś, kto tworzy tę bezpieczną przestrzeń wolną od osądów. Może to być przyjaciel, terapeuta, a nawet ktoś z kościoła, jeśli to Ci odpowiada.

Wsparcie jest zawsze dostępne. Jeśli potrzebujesz pomocy, skontaktuj się z Crisis Text Line lub National Suicide Prevention Lifeline.

Interesujące artykuły...