Jak konsekwentnie ćwiczyć

Spisie treści

Gdy nadszedł 2019 rok, już wiedziałem, że to będzie wielki rok. Mój narzeczony i ja planowaliśmy ślub, przeprowadzając się do innego miasta i stanu (i wyprowadzając się z Manhattanu, co jest… męką) i rzucałem pracę, aby rozpocząć zupełnie nową karierę. Pomiędzy tym wszystkim i typowymi stresorami codziennego życia byłam przygotowana na nieco chaotyczny rok. Powiedziałem sobie, że regularne ćwiczenia pomogą mi radzić sobie ze stresem. Myślałam, że będę chodzić na siłownię kilka razy w tygodniu lub pójdę na moje ulubione zajęcia spinningu, pomimo tego, jak bardzo byłam zajęta. Zamiast tego znalazłem się w połowie 2019 roku, nie pracując więcej niż raz lub dwa razy.

Część mnie była sobą rozczarowana, a druga była przytłoczona pomysłem powrotu do ćwiczeń. Przeszedłem już przez to wszystko. Kupiłem drogie plany treningowe, aby mnie zmotywować, i spisałem harmonogram określający, ile mil powinienem przejechać, aby odnieść sukces. Robiłem to samo na początku 2019 roku; Pomyślałem wtedy, że kluczem do sukcesu jest trzymanie się harmonogramu „wszystko albo nic”. W rzeczywistości jednak poczułem większy wstyd, kiedy nie ćwiczyłem, i większą presję, by być doskonałym, kiedy byłem. Przez pierwsze kilka miesięcy powrotu do ćwiczeń powiedziałem sobie, że chociaż raz w życiu nie wybrałbym najdroższego, efektownego i intensywnego planu, jaki mogłem znaleźć. Zamiast tego znalazłbym coś łatwego w zarządzaniu, elastycznego i niedrogiego. Trochę badań doprowadziło mnie do aplikacji Couch To 5K.

Kosztował trzy dolary i zapewniał treningi z przewodnikiem, które mówiły ci, kiedy masz chodzić, biegać i biegać. Kiedy zacząłem go używać, szybko odkryłem, że moim ulubionym aspektem jest to, że rejestruje tempo i dystans każdego biegu. W ciągu kilku tygodni mogłem zobaczyć, jak poprawiam się - biegając szybciej i dłużej. Po raz pierwszy to, jak się czułem, było jedyną rzeczą, która motywowała mnie do konsekwentnych ćwiczeń. Nie byłem zmotywowany (ani nie próbowałem się zmotywować) jakimś gigantycznym wykresem kamieni milowych lub członkostwem w siłowni, które zabrało ogromną część mojego konta bankowego. Nie ważyłam się też ani nie klasyfikowałam swoich treningów jako dobrych lub złych na podstawie tego, ile wagi spowodowały, że straciłam. Rozpoznałem w sobie fizyczne i psychiczne zmiany i doceniałem je. To była drobna zmiana, ale wydawała się rewolucyjna.

W ciągu kilku miesięcy wykonałem dziesiątki treningów i poprawiłem tempo na kilometr o kilka minut. Wciąż nie byłem szybki ani nie biegałem każdego dnia tygodnia. Do diabła, nie planowałem nawet uruchomić prawdziwego 5K w najbliższym czasie. Ale wiedziałem, że mogę biec. Wiedziałem, że mogę stać się szybszy i silniejszy. Wiedziałem, że wystarczyło założyć parę tenisówek i wyjść na zewnątrz, by pod koniec każdego dnia poczuć się trochę mniej niespokojnie - że jeśli tego potrzebuję, zawsze mam taką możliwość. To był pierwszy raz, kiedy zdałem sobie sprawę, że w ten sposób traktujesz ćwiczenia (w jakiejkolwiek formie). Nie robisz tego z powodu zobowiązania finansowego lub liczby w przekonaniu, że sprawi, że będziesz szczęśliwy. Robisz to, bo to sprawia, że ​​czujesz się dobrze. Przez tyle lat myślałem, że ćwiczenia są bardziej skomplikowane. Ale nie jest. To jest tak proste, jak to tylko możliwe, naprawdę i wystarczyło, by mnie nauczyć, że to mała aplikacja, która kosztuje mniej niż kawa.

Ćwiczyłem miłość własną i przytyłem 10 funtów - jak w końcu uczę się równowagi

Interesujące artykuły...