Jak się manifestować

Co łączy mieszkanie nad rzeką na Manhattanie, 42-calowy telewizor i spotkanie z Sarah Jessicą Parker? Cóż, zamanifestowałem je wszystkie. Pytałem, wierzyłem i - ku mojemu zdziwieniu - wszechświat został uwolniony. Manifestowałem się od 11 lata, odkąd „Sekret” Rhondy Byrne wpadł mi na kolana w dość zawstydzony sposób.

Jako pilny student przejawiałem się z takim zapałem, jak mój stopień. Wysyłałem listy do wszechświata i spędzałem godziny (ok, miesiące), wyobrażając sobie, jak to osiągnę. Czasami to działało, czasami nie. Ale w zeszłym roku, kiedy zacząłem mieć w brzuchu to wymowne uczucie, że nie jestem szczęśliwy w swojej karierze i życiu, wiedziałem, że muszę wzmocnić swoją manifestacyjną grę. Zrozumiałem również, że samo myślenie pozytywnie nie wystarczy.

Oczywiście odpowiedź można było znaleźć na Instagramie, gdzie natknąłem się na stronę Free & Native i zobaczyłem Lacy Phillips, założycielkę i doradczynię ds. Manifestacji. To była radykalna zmiana w stosunku do wszystkich manifestacji, których dokonałem w przeszłości. Podejście Free & Native definiowało manifestację jako proces podnoszenia własnej wartości i bycia autentycznym poprzez przeprogramowanie ograniczających przekonań. Byłem uzależniony.

Kiedy miałem 17 lat i byłem naćpany, bierne kosmiczne porządkowanie i trzymanie w torebce fałszywego czeku na 100 000 funtów wystarczyło, by mnie zainspirować. Ale w wieku 28 lat nie miałem pojęcia, dokąd zmierza moje życie i wiedziałem, że muszę popracować nad zamanifestowaniem życia, jakiego pragnąłem.

Więc zabrałem się do pracy. Zacząłem od przeczytania bloga Free & Native przed zakupem cyfrowych warsztatów Unblocked Reparent i Opulence. Miałem chwile aha, o których słyszałem tylko na TED Talks. Odkrywałam, kim jestem, i zagłębiałam się w życiowe doświadczenia, które ukształtowały mój system przekonań - ten, który miał wpływ na to, jak radziłam sobie z moją samooceną, karierą, pieniędzmi i związkami.

To było coś transformacyjnego - do tego stopnia, że ​​porzuciłem siedmioletni związek i zdecydowałem, że kariera w modzie i urodzie (w której miałem dwa stopnie naukowe i 12 lat doświadczenia) nie była tym, czym chciałem się zajmować na pełny etat. Porzuciłem pracę i zamiast tego zacząłem pracować dla siebie jako praktykujący reiki i nauczyciel medytacji. Nigdy nie czułam się tak spełniona i nie miałam pojęcia, że ​​manifestacja pomoże mi lepiej się ze sobą dostroić.

Jeśli jesteś gotowy, aby współtworzyć wszechświat w bardziej namacalny sposób, masz szczęście. Rozmawiałem z Lacy Phillips, aby pomóc zrozumieć, jak manifestacja może pozwolić ci odnaleźć swoje prawdziwe ja.

O co chodzi w manifestacji?

Wcześniej moja idea manifestacji równała się pasywnemu „pragnieniu” i „wizualizacji” rzeczy. Ale jeśli chcesz zacząć właściwie manifestować się, jak oręduje Phillips, to praca idzie o wiele głębiej. Mówi, że tradycyjne manifestowanie skupia się „na ideach„ myśl pozytywnie ”i„ wizualizuj ”. Ćwiczyłam to przez bardzo długi czas. Wydaje mi się, że wizualizowałam, dopóki nie byłam sine na twarzy, ale nic to dla mnie nie robiło. Kiedy miałem około 25 lat, zdałem sobie sprawę, że ilekroć wkroczyłem w swoją wartość i nie zadowalałem się tym, co już mi nie służyło, zamanifestowałem się bardzo szybko ”.

To jest klucz do udanej manifestacji: praca pochodzi od ciebie, zamiast po prostu mieć nadzieję, że coś cudownie się wydarzy. Dodaje: „Odkryłam, że nasze myśli tak naprawdę nie determinują naszej rzeczywistości - tak jest z naszymi podświadomymi przekonaniami. W tym miejscu wkroczyła psychologia. Wierzę, że piętno, które otrzymaliśmy od 0 do 25 lat - lub, jeśli mówimy konkretnie, od 0 do 14 lat - decyduje o tym, co przejawiamy w naszym życiu. Jeśli mamy ograniczające przekonania, ból, wstyd lub traumę, to blokujemy i nie dostajemy tego, czego chcemy. Jeśli mamy dużo wartości i byliśmy chwaleni i rozwijani w okresie dorastania, otrzymujemy to, czego chcemy ”.

Sposób, w jaki Phillips to widzi, udana manifestacja wymaga najpierw rozwinięcia poczucia własnej wartości, aby uwierzyć, że zasługujesz na to, czego chcesz, a następnie wszechświat będzie współpracował z tobą, aby zrobić resztę.

Co moja samoocena ma wspólnego ze zdobywaniem tego, czego chcę?

Patrząc wstecz, tak wiele z tego, co chciałem zamanifestować, nie przejdzie przeze mnie, ponieważ na poziomie podświadomości po prostu nie sądziłem, że jestem wart tego mieć. Phillips uważa, że ​​ten model „jest bardziej skoncentrowany na poczuciu własnej wartości. Jeśli masz całą swoją autentyczną moc i nie ustatkujesz się, wtedy się manifestujesz. Przeprogramowanie podświadomych przekonań, z których się manifestujemy, wymaga dużego wysiłku. Kiedy jesteśmy w stanie świadomości, możemy oszukać siebie przed własnym ego. Możemy powiedzieć „Tak, jestem całkowicie na swojej wartości”, ale tak naprawdę ma to związek z tym, co ma do powiedzenia twoja podświadomość - z mózgiem limbicznym, który wdrukowaliśmy, gdy byliśmy młodzi. ”

Podnoszenie ciężarów to doskonały sposób na opisanie tego. Głębokie zanurzenie się w mojej przeszłości nie jest łatwe. Ale tak ciężka jak praca, to tam zaszły wszystkie moje głębokie przemiany.

Jaką rolę odgrywają neuronauka, hipnoza i psychologia?

Jako nauczyciel reiki zrozumiałem, w jaki sposób medytacja przeprogramowuje mózg i może powodować zmiany w myśleniu. Warsztaty obejmują głębokie wyobrażenia, które są podobne do hipnozy, więc po prostu wkładasz słuchawki i słuchasz medytacji z przewodnikiem. Phillips wyjaśnia, że ​​ta metoda jest „tak dużą częścią manifestacji i przyśpiesza wszystko. Po moich badaniach zacząłem zdawać sobie sprawę, że jeśli tworzysz nowe ścieżki neuronowe podczas hipnozy, nasza podświadomość wychodzi naprzód i nie może odróżnić tego, co jest prawdziwe, a co nie. ”

Kiedy wykonuję codzienne ćwiczenie przeprogramowania, badam i przeprogramowuję wszelkie wyzwalacze z mojej przeszłości, takie jak ponowne wyobrażenie sobie dynamiki mojej relacji z tatą. Phillips dodaje: „Nasza podświadomość nieustannie zapętla lęki”. Mówi, że przeprogramowując mózg, można dać „alternatywne sposoby zbliżania się do życia lub doświadczania go”, więc zostaje ono sfałszowane i zaczyna w to wierzyć. Kiedy wystarczająco to wzmocnimy, tworzy to nową ścieżkę neuronową w synapsach, a ponieważ jest ona pozytywna i bezpieczna, stary strach w pewnym sensie gaśnie ”.

Jak się manifestować, jeśli nie mam jasności co do tego, czego chcę?

Moje stare listy manifestujące się prawie jak lista zakupów, dopóki nie zacząłem pisać dziennika i robić pracy, aby dowiedzieć się więcej o tym, kto jest najbardziej autentyczny. Phillips mówi, że „jeśli po prostu natkniesz się na pracę, nie zmuszaj się do poznania szczegółów tego, czego chcesz, ponieważ zwykle znajdujesz to po drodze”.

Dodaje również, że dobrym miejscem do rozpoczęcia jest „wykorzystanie swoich podstawowych potrzeb. Świetnym ćwiczeniem do wykonania w ciągu dnia jest po prostu rozszyfrowanie tego, co lubisz, a czego nie. Znajdź te intuicyjne ciągi, które rozświetlają Cię bez powodu - te, przy których spędzasz najwięcej czasu na googlowaniu i sprawdzaniu. „Nigdy nie wiadomo - historia wyszukiwania może być wskazówką co do celu w życiu.

Czy powinienem wyrzucić moją tablicę Vision?

Och, jak bardzo pokochałem tablicę wizyjną. Ale kiedy zmagałem się z karierą, to pomysł znalezienia ekspanderów zaczął mnie napędzać.

Zamiast wizualizować, Phillips ma w zanadrzu, co robić: „Kiedy zastanawiałem się nad tym procesem, zauważyłem wszystkie miejsca w moim życiu, w których dorastałem i manifestowałem różne rzeczy. To dlatego, że ktoś wokół mnie tego dokonał, a ja widziałem go i identyfikowałem się z nim. Nie było różnicy, więc w końcu moja niska samoocena uwierzyła, że ​​jeśli oni to potrafią, ja też to potrafię ”.

Media społecznościowe są do tego świetne. Szukałem kobiet sukcesu, które byłyby podobne do mnie, w karierach i związkach, które chciałem zamanifestować. Dodaje, że „koncepcja ekspanderów - znowu - pochodzi z nadruku, kiedy byliśmy w dzieciństwie - zwłaszcza jeśli rzeczy, których chcieliśmy w nas, nie były tak naprawdę dostępne lub, co gorsza, powiedziano nam, że nie możemy ich mieć. Następnie zapętlamy to w naszej podświadomości. Nasza siatkówka jest pierwszym procesorem w mózgu, więc dopóki nie zobaczymy i nie uwierzymy, że jest to możliwe, nie ma na to miejsca ”.

Czy manifestowanie codziennych zobowiązań?

Wcześniej manifestowałem się tylko wtedy, gdy nadeszły ciężkie czasy i czegoś potrzebowałem. Jednak teraz stało się częścią mojego codziennego życia. Formuła i magnetyzm to dobre miejsce na rozpoczęcie, jeśli jesteś nowy, ale nawet bez warsztatów Phillips ma kilka korzystnych i bezpłatnych sposobów na rozpoczęcie manifestacji.

„Po prostu zanotuj jedną rzecz, która cię wyzwoliła. Miej też dziennik pingów do śledzenia. To są tak potężne sposoby na inwentaryzację i większą świadomość tego, kim jesteś i do czego cię kierują. Kiedy jesteśmy wyzwalani, to jest jak wielkie lustro w naszym życiu - to dar pokazujący nam, gdzie mamy ograniczające przekonanie, które blokuje nas przed manifestacją. Jeśli zapiszesz ten wyzwalacz, zbadasz go, a następnie przeprogramujesz, wykonujesz już tak dużą część pracy. "Te pingi to te małe wiadomości, które twoja intuicja wysyła ci przez cały dzień. Kiedy pozwoliłem sobie na ich śledzenie, wszystko się zaczęło wydarzyć się.

Ma w zanadrzu jeszcze jedną manifestującą sztuczkę: „Inną rzeczą, którą możesz zrobić, to zacząć odmawiać czegokolwiek, co ci nie służy. Praca to coś, co wymaga czasu, ale nie takie drobiazgi, jak przyjaciel, który naciska na ciebie, żebyś spędzał wolny czas, kiedy tak naprawdę nie chcesz. Po prostu powiedz nie. Powiedz nie czegokolwiek, co jest mniejsze niż to, czego pragniesz i sprawia, że ​​czujesz się mały ”.

Nie spodziewałem się, że praktyka, która zaczęła się od tego, że poprosiłem wszechświat o parę mokasynów od Gucci, zakończy się odkryciem, kim jestem. Wiara (po raz pierwszy), że jestem wystarczająco godny, aby urzeczywistnić życie, o którym zawsze marzyłem, jest niesamowita. Jeśli jesteś na końcu drogi z książkami samopomocy, manifestacja jest dobrym sposobem na ponowne odkrycie siebie.

Interesujące artykuły...