Recenzja tuszu do rzęs L'Oreal Paris Paradise

Spisie treści

Pod koniec 2017 roku poinformowano mnie, że jedna z najnowszych innowacji L'Oreal, tusz do rzęs Paradise (25 USD), w końcu zostanie wprowadzona na rynek w Australii w 2018 roku. Teraz wszyscy miłośnicy piękna poznają szum w Internecie. otoczenie tego tuszu było prawdziwe, ponieważ - spójrzmy prawdzie w oczy - istnieją pewne podobieństwa do jednego z najbardziej znanych tuszów do rzęs, który jest już na rynku (pozwolę ci to rozgryźć). Pytania zalewały wszędzie fora; Czy to ten frajer z drogerii, na który wszyscy czekaliśmy?

Cóż, w ramach służby Wam drogi czytelniku (to też moja praca), wypróbowałam ten tusz do rzęs, o którym wszyscy mówią, i zrobiłam kilka zdjęć, aby mu towarzyszyć. Prawdopodobnie umierasz już z ciekawości, więc przeglądaj dalej, aby zobaczyć mój szczery podział.

Czarny tusz do rzęs L'Oreal Paris Paradise 25 USD

Więc mamy mnie przy biurku, jakieś 15 minut temu, noszącego trzy warstwy czarnego tuszu do rzęs L'Oreal Paradise (25 dolarów). Nie chcę zbyt głośno potrząsać własnym rogiem, ale wydaje mi się, że moje rzęsy wyglądają na dość długie, smukłe i podkreślone - wszystko, czego chcę w tuszu do rzęs. Poniżej zamieściłem jeszcze jedno zdjęcie, a następnie przejdę do dalszych spostrzeżeń dotyczących wydajności.

Mniej atrakcyjny, ale lepszy widok na całe moje rzęsy - ten tusz do rzęs to właściwie biznes. Z łatwością buduje objętość i długość, a moi współpracownicy otrzymali mnóstwo komplementów. Jeśli chodzi o tusze do rzęs, aplikacja jest dość standardowa. Zauważyłem, że różdżka potrzebuje trochę poruszenia, kiedy przesuwała się przez rzęsy, aby się nie zbić, ale poza tym szło jak we śnie. Formuła jest jedwabiście i atramentowoczarna, a przy nakładaniu warstw sprawdza się całkiem nieźle. Pędzel ma subtelny kształt klepsydry i jest krótki. Zwykle jestem dziewczyną z różdżką grzebieniową, ale ten grubszy, puszysty pędzel z pewnością dostarczony, IMHO.

Więc czy zastąpi moje zwykłe odwiedziny, o które pytasz? Czasami. Zastąp to mocne słowo, ale na pewno sprawdzi się w mojej rutynie makijażu. Powiedziałbym nawet, że moja aktualna lista dwóch tuszów do rzęs Świętego Graala wynosi teraz trzy (to jest duże!). Obecnie jest wyprzedany w Internecie, ale jeśli pobiegniesz do najbliższej Priceline, być może uda ci się go kupić (trzymam za ciebie kciuki). W przeciwnym razie wypatruj zapasów.

Interesujące artykuły...