Jak mikroigłowanie uzdrowiło moją duszę i rozświetliło moją skórę

Spisie treści

„Dbanie o siebie prowadzi do pokochania siebie, a miłość do siebie prowadzi do pasji do siebie, a pasja do siebie otwiera cię, by stać się kanałem miłości i światła dla Boskości”. Leżę twarzą do góry w pokoju w SoHo, a kobieta imieniem Mashell Tabe intonuje nade mną to zdanie, a jej głos unosi się nade mną jak unoszący się w powietrzu Ambien. Pięknie rozłożona gromada kryształów towarzyszy mi po mojej lewej stronie. Gdy głos Tabe usypia się kojącym rytmem, przesuwa wibrującą różdżkę zakończoną igłą po mojej twarzy, przebijając moją skórę. „Och, to dobrze - ledwo krwawisz” - zauważa.

Jeśli to brzmi jak początek rytuału New Age, który się nie udał, powiedziałbym, że masz ponadprzeciętne zdolności dedukcji - ale mylisz się. To wyjątkowe, przebudzające duszę doświadczenie było mniej przerażające i bardziej uzdrawiające. Wyszedłem z tego 90-minutowego seansu, czując się lżej zarówno w sercu, jak i na duchu, z cerą, która rywalizowała z blaskiem reklamy Glossier.

Ale cofnę się. Kilka miesięcy temu otrzymałem e-mail z pytaniem, czy chciałbym spotkać się z Tabe, „duchowym uzdrowicielem twarzy i duszy”. (Teraz właściwie woli nazywać się „wskazującą drogę” niż uzdrowicielką, ale do tego dojdziemy później). Dorastałem w domu, w którym duchowość (lub przynajmniej ta „dobra”) była związana wyłącznie z religia, a dokładniej chrześcijaństwo. Za wszelką cenę należało unikać wszystkiego, co niejasno duchowego - od astrologii po wróżby, a nawet uzdrawianie - bez zakorzenienia w tradycyjnym chrześcijaństwie.

Nazwij to ciekawością, a może o jedno złamane serce za dużo, ale w ciągu ostatnich kilku lat pociągnął mnie uzdrawiający aspekt sfery duchowej. Moje biurko i stolik nocny są zaśmiecone różowymi kwarcami różnych rozmiarów, a kiedyś spędziłem dobrą godzinę w sklepie Astrology w londyńskim Covent Garden, szukając kryształów. Pozwalam astrologom, którym ufam, przeczytali mój wykres i robię notatki. Chodzi o to, że ostatnio jestem otwarta na odkrywanie różnych aspektów duchowości (a ponadto testowanie kosmetyków z kryształami stało się dosłownie częścią mojej pracy). Obejmuje to widzenie ludzi takich jak Tabe, który zalicza A-listów, takich jak Gwyneth Paltrow i Noami Watts, jako klientów. Poza tym moja powszechna życiowa mantra brzmi: jeśli Gwyneth Paltrow to zrobiła, dlaczego nie ja? (O czym świadczy to doświadczenie Panchakarmy z nieoczekiwanym zakończeniem i parą V, której doświadczyłem w koreańskim spa. Ale dygresję.)

Nie da się zaprzeczyć stałemu wzrostowi wierzeń i rytuałów New Age, które były odrzucane przez główny nurt. Może to nasz obecny klimat polityczny z dystopijnym uczuciem lub ciągły napływ tragedii w wiadomościach - bez względu na przyczynę ludzie skłaniają się ku duchowości i (powoli, niepewnie) przyjmują zewnętrzne siły, które pomagają w leczeniu. Ściskanie kryształu, który może ochronić Cię przed złymi wibracjami (malachit) lub otworzyć serce na miłość (kwarc różowy), daje nam poczucie kontroli w chaotycznym czasie, w którym wydaje się, że wszystko inne swobodnie spada.

Sama Tabe znajduje się na granicy między tym, co praktyczne, a tym, co duchowe. Rozpoczęła karierę jako masażystka twarzy i zachwalała korzyści płynące z mikroigłowania na długo przed tym, zanim stała się ona głównym nurtem, ale zaczęła badać uzdrawianie i duchowość po przeżyciu osobistej tragedii. Obecnie wykonuje „pracę energetyczną” na swoich klientkach przed swoimi charakterystycznymi maseczkami mikroigłowymi. Podobnie jak reiki, zaprasza klientów do dobrej energii, jednocześnie usuwając negatywne myśli i energię z serc i ciał swoich klientów. Ale w przeciwieństwie do innych w swojej dziedzinie woli oddać moc z powrotem w ręce swoich klientów, jeśli chodzi o faktyczną część leczenia.

„Nie nazywam się już uzdrowicielem” Ona mówi mi. „Jestem wyznacznikiem drogi, więc jestem tutaj, aby ci przypomnieć, że zdolność uzdrawiania pochodzi od Ciebie i po prostu obudziłem to w tobie. ” A jak ona dokładnie to robi? Według Tabe wszystko jest energią i wszyscy wibrujemy z określoną częstotliwością. Więc kiedy ktoś „wchodzi w jej wibrację”, a ona mówi przez niego, pomaga im rozpoznać pewne negatywne wibracje. Następnie, kiedy te negatywne wibracje powrócą później, będziesz w stanie je uznać, rozproszyć i powiedzieć, że „nie są już dozwolone w twoim królestwie”.

Sama Tabe ma opiekuńczą, uspokajającą energię, którą możesz poczuć w momencie wejścia do jej pokoju. (Są tam tylko dobre wibracje, dosłownie Tabe używa kryształów i dźwięku, aby zresetować wibracje, tak aby „wpuszczać tylko te istoty miłości i światła”.) Pierwsza połowa sesji jest czysto uzdrawiająca; Podobnie jak terapeuta, Tabe zapytał o moje życie i rzeczy, które mnie ciążą. Ale było coś głębszego, co prowadziło naszą rozmowę i jej pytania - czy ośmielę się powiedzieć coś duchowego? Skończyło się na tym, że spotkałem Tabe dwa razy, ponieważ za pierwszym razem spędziliśmy cały czas naszej wizyty na części uzdrawiającej i zanurzając się głęboko w niektóre z moich głęboko zakorzenionych niepokojów związanych z pracą. Uświadomienia sobie, do których doszedłem - lub, mówiąc „duchowo”, energie, których się pozbyłem - podczas tej pierwszej sesji zostały przeniesione do mojej pracy do dnia dzisiejszego.

Za drugim razem udało nam się dotrzeć do właściwej części mikroigłowania (omówiliśmy również, czym dokładnie jest mikroigłowanie). W tym momencie byłam tak rozluźniona i lekka, że ​​ledwo poczułam, jak igły przebijają moją skórę i każą jej zregenerować kolagen. Było to całkowite przeciwieństwo mojego pierwszego i jedynego doświadczenia z mikroigłowaniem kilka lat temu, kiedy to nie tylko odczuwałem silny ból i dyskomfort podczas całego zabiegu (a oni nawet używali odrętwiającego kremu-Tabe tego nie robili), ale opuściłem wizytę z skórka, która wyglądała jak dojrzały, obrany pomidor (przepraszam za ten obraz).

Kiedy po sesji z Tabe spojrzałam w lustro, moja skóra wyglądała na miękką, pulchną i promienną. Wyszedłem z pokoju, czując się uzdrowiony zarówno zewnętrznie, jak i wewnętrznie. Mój duch został wyregulowany, jakby Tabe właśnie pękł i przestawił go jak jakiś kręgarz dla duszy. Nic dziwnego, że lista klientów Tabe wydłuża się z dnia na dzień. „Poszukiwanie piękna nie jest próżnością. To rytualna forma dbania o siebie ”- mówi mi. I ma rację.

Nawet jeśli nie wierzysz w duchowość lub że jednostka może machać do ciebie rękami i pomóc ci dojść do realizacji, których sam byś nie miał, nie możesz zaprzeczyć mocy tego stwierdzenia: Piękno to nie próżność , ale wzmacniająca metoda dbania o siebie. Im bardziej troszczymy się o siebie, zewnętrznie i wewnętrznie, tym bardziej jesteśmy w stanie osiągnąć nasz najwyższy potencjał, a co za tym idzie, oddać nasze dary z powrotem otaczającemu nas światu.

Opuściłem tę noc z jej słowami rozbrzmiewającymi w moim umyśle: „Troska o siebie prowadzi do miłości własnej, a miłość do siebie prowadzi do pasji do siebie, a pasja do siebie otwiera cię na kanał miłości i światła dla Boskości . ”

Czy dzięki zabiegom kosmetycznym dostaniesz stronę duchowości? Opowiedz mi o swoich przemyśleniach poniżej.

Interesujące artykuły...